Wyrok moskiewskiego sądu oburzył zwolenników opozycji. Część z nich, głównie młodzi ludzie wyszli na ulice, aby wyrazić solidarność z Aleksiejem Nawalnym. W Moskwie i Petersburgu grupki demonstrantów zostały spacyfikowane przez służby porządkowe.
Siły policyjne w Moskwie Fot. Pavel Golovkin / AP Photo
Protest w Moskwie Fot. Denis Kaminev / AP Photo
Według świadków policja działała brutalnie, używając pałek i elektrycznych paralizatorów. Ponad 1400 uczestników ulicznych protestów trafiło do aresztów, w tym kilkudziesięciu dziennikarzy.
Brutalność OMON-u dobitnie pokazuje poniższe filmy:
Na nagraniu poniżej widać natomiast, jak funkcjonariusz uderza pałką reportera relacjonującego protesty:
"W Moskwie biją ludzi pałkami, a w Petersburgu rażą prądem" - poinformowała na Twitterze telewizja Biełsat TV powołując się na doniesienia niezależnego białoruskiego blogera Nexta. O użyciu paralizatorów w Petersburgu wspomina też telewizja BBC.
Część rosyjskich intelektualistów, niezależnych dziennikarzy i artystów skrytykowała decyzję sądu w sprawie Aleksieja Nawalnego i działania organów ścigania. Uwolnienia opozycjonisty żądają kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka.
We wtorek po południu moskiewski sąd ogłosił wyrok w sprawie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Polityk został skazany na trzy i pół roku więzienia w kolonii karnej. W praktyce spędzi tam dwa lata i osiem miesięcy, bo na poczet kary zaliczono mu wcześniejszy areszt domowy. Tym samym sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która żądała wcześniej, by wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu wydany w 2014 r. został zamieniony na karę bezwzględnego więzienia.
Występując przed sądem, Nawalny stwierdził, że podejmowane wobec niego działania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości są bezprawne. Podkreślił, że odczytuje je jako osobistą zemstę ze strony prezydenta Władimira Putina oraz prokremlowskich środowisk. Adwokaci powiedzieli, że jego zatrzymanie, aresztowanie i rozprawa sądowa odbywają się z naruszeniem kodeksu postępowania karnego.
W 2014 r. opozycjonista został skazany na trzy lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności w związku z oskarżeniem o finansowe machinacje na szkodę koncernu Yves Rocher. Wykonanie wyroku zawieszono na pięć lat, a w 2017 r. okres tak zwanej próby przedłużono do 29 grudnia 2020 r. W połowie stycznia rosyjska służba więziennictwa wystąpiła do sądu o odwieszenie Aleksiejowi Nawalnemu starego wyroku. Funkcjonariusze uznali, że polityk wielokrotnie naruszył warunki próby. Wniosek poparła Prokuratura Generalna.
Aleksiej Nawalny został zatrzymany 17 stycznia po powrocie do Rosji z Niemiec.