Film Aleksieja Nawalnego wygenerował ponad 100 milionów odsłon w internecie i skłonił rosyjskiego prezydenta do zabrania głosu na ten temat. Zapewniał on, że rezydencja nie jest jego własnością. Jednocześnie, część państwowych mediów próbowała przekonywać, że Władimir Putin jest miłośnikiem natury, a nie luksusów.
Arkadij Rotenberg jest członkiem najbogatszej rodziny w Rosji, której majątek jest wart ponad 5 mld dolarów. - Nie da się tego dłużej ukrywać, to należy do mnie - powiedział biznesmen o pałacu w Gelendżyku w wywiadzie dla rosyjskiego serwisu Mash na Telegramie. Rosjanin przekonywał, że chce rozwinąć biznes turystyczny w tym rejonie, otwierając w pałacu hotel.
Rotenberg jest także byłym sparingowym partnerem Władimira Putina w judo. Biznesmen jest objęty sankcjami ze strony UE jako bliski współpracownik prezydenta Rosji. To właśnie firma Rotenberga była głównym wykonawcą mostu między Rosją a zaanektowanym Krymem.
Tymczasem po dziesięciu dniach od publikacji filmu o "pałacu Putina" ten sam internetowy kanał Mash przedstawił krótki reportaż, z którego miało wynikać, że na terenie czarnomorskiej rezydencji trwa generalny remont, nie jest ona tak luksusowa, jak wynikałoby z filmu Nawalnego i nie ochraniają jej federalni agenci.
Później jednak portal śledczy The Insider ujawnił, że autor filmiku - Maksim Iksanow - w rzeczywistości związany jest z administracją prezydenta Rosji i mieszka w kamienicy zarządzanej przez kremlowskie struktury administracyjne.
Według części niezależnych rosyjskich komentatorów władza i kontrolowane przez nią media próbują podważyć wiarygodność Aleksieja Nawalnego, który w ich ocenie rzucił rękawicę prezydentowi Rosji.
Aleksiej Nawalny od 17 stycznia przebywa w moskiewskim areszcie i pozostanie tam do procesu, który zaplanowano na 2 lutego. Federalna Służba Wykonywania Kar chce, aby opozycjoniście odwieszono stary wyrok 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Nawalny został zatrzymany na lotnisku w Moskwie, kilkadziesiąt minut po powrocie z zagranicy. Wcześniej przez pięć miesięcy leczył się w Niemczech po tym, gdy próbowano go zamordować bojową substancją trująca z grupy nowiczoków.
Przed rozprawą moskiewska policja podjęła działania represyjne wobec współpracowników i krewnych Aleksieja Nawalnego. Funkcjonariusze zatrzymali między innymi brata opozycjonisty Olega Nawalnego, rzeczniczkę Kirę Jarmysz i prawniczkę Lubow Sobol. Zwolennicy Aleksieja Nawalnego zapowiedzieli na niedzielę kolejną ogólnokrajową akcję pod hasłem "Uwolnić Nawalnego".
Czytaj też: Kreml nie chce ujawnić, do kogo należy pałac w Gelendżyku. "To byłoby niewłaściwe"
Według Aleksieja Nawalnego Władimir Putin i jego znajomi ze służb specjalnych stworzyli sieć korupcyjną i dysponują ogromnymi majątkami. W prawie dwugodzinnym filmie opozycjonista opowiada o kolejnych etapach kariery obecnego prezydenta Rosji od czasu, gdy był on rezydentem KGB w Dreźnie, poprzez pracę w Petersburgu i Moskwie, aż do objęcia najważniejszego urzędu w państwie. Nawalny i jego współpracownicy przekonują, że pałac z podziemnym lodowiskiem, zlokalizowany w pobliżu Gelendżyku jest własnością Władimira Putina. Zaprzeczył temu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Prowadzący w tej sprawie śledztwo pracownik Fundacji Walki z Korupcją Gieorgij Ałburow powiedział radiu Echo Moskwy, że Fundacja dysponuje dowodami, iż właścicielem pałacu jest Władimir Putin.