Jak informują amerykańskie media, śledztwo jeszcze trwa, ale opublikowany w tej sprawie raport już wykazuje nieprawidłowości dotyczące zliczania zgonów w stanie Nowy Jork. Reuters podaje, że zgodnie z raportem niektóre domy opieki podawały stanowemu departamentowi zdrowia zaniżone dane dotyczące zgonów. Ponadto departament zdrowia miał nie policzyć zgonów osób, które z domów opieki trafiały do szpitali i tam umierały.
Oficjalna liczba zgonów w domach opieki w okresie od marca do sierpnia wyniosła 6423. Ze śledztwa wynika, że mogła być nawet o 50 proc. zaniżona w stosunku do rzeczywistych danych.
- Nasze śledztwo i pandemia trwają. Koniecznie musimy się dowiedzieć, dlaczego mieszkańcy domów opieki w Nowym Jorku cierpieli na taką skalę - powiedziała Leitia James, prokuratorka generalna stanu Nowy Jork.
Do ustaleń śledczych odniósł się stanowy komisarz do spraw zdrowia Howard Zucker. Zaznaczył, że sam departament zdrowia nigdy nie zaniżał danych odnośnie zgonów spowodowanych koronawirusem i a winą za obecną sytuację obarczył domy opieki.
Media w USA podkreślają, że Andrew Cuomo, gubernator stanu Nowy Jork, był dotychczas chwalony za to, jak radzi sobie z epidemią koronawirusa. W związku z doniesieniami jest krytykowany przez politycznych oponentów z Partii Republikańskiej, którzy domagają się od niego ustąpienia z urzędu.