W środę Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie do październikowego orzeczenia ws. zakazu wykonywania legalnej aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, następnie rząd PiS zamieścił orzeczenie w Dzienniku Ustaw. Sprawa nie umknęła uwadze zagranicznych mediów.
"Prawie całkowity zakaz aborcji w Polsce, tysiące protestujących" - brzmi tytuł artykułu w dzienniku "New York Times" na temat publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. W dzienniku możemy przeczytać, że w Warszawie "przemaszerowano przed siedzibę rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość przy piosenkach 'I will survive'", a także, że protestujący skandowali hasła: "Myślę, czuję, decyduję!" czy "Wolność wyboru zamiast terroru!". "NYT" zacytował też słowa Marty Lempart z "Kropki nad i".
Mamy do czynienia z niekompetencją, z korupcją, z całkowitym rozkładem państwa, więc panowie zajmują się tym, co potrafią najlepiej, czyli odbieraniem praw i wolności wszystkim obywatelkom i obywatelom. Bo to chodzi o kobiety, ale też o wszystkie inne mniejszości i większości, których PiS nienawidzi
- cytuje "NYT".
Dziennik nazywa protesty "kolejną oznaką niezadowolenia szerokiego grona osób, które uważają, że wolności człowieka są ograniczane pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, które staje się coraz bardziej autokratyczne". Gazeta wskazuje, że w Polsce przed orzeczeniem TK obowiązywało jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie. "NYT" zauważa, że zakaz delegalizuje aborcję w większości przypadków, gdyż "w zeszłym roku 1074 z 1100 aborcji w kraju przeprowadzono właśnie z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu".
Przypomnijmy, że - jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia - w 2019 roku 97,6 proc. legalnych zabiegów przerywania ciąży wykonano z powodu śmiertelnej, nieuleczalnej wady płodu. W 2018 był to dokładnie taki sam odsetek (97,6 proc.), w 2017 - 97,9 proc., zaś w 2016 - 94,9 proc. Oznacza to, że decyzją Trybunału Konstytucyjnego w Polsce praktycznie zakazano legalnej aborcji.
Publikację wyroku TK komentuje też Reuters. "Polski rząd w środę wprowadził w życie decyzję Trybunału Konstytucyjnego zakazującą terminacji ciąży z wadami letalnymi, gdy konserwatywna polityka zapuszcza korzenie w jednym z najbardziej katolickich krajów Europy" - pisze Reuters. Agencja zwraca także uwagę, że decyzja TK "doprowadziła do ogromnych protestów, zmuszając nacjonalistyczny rząd Prawa i Sprawiedliwości do odroczenia jego publikacji".
"Małe protesty zebrały się późno w środę" - opisuje Reuters i dodaje, że przeciwnicy delegalizacji aborcji w Polsce zapowiedzieli większe protesty na czwartek.
Reuters zauważa, że "temat aborcji jest jednym z najbardziej dzielących społeczeństwo od czasu, kiedy PiS przejął władzę w 2015 roku" oraz podkreśla, że może to doprowadzić do problemów PiS podczas kolejnych wyborów.
Agencja dodała, że w środę politycy PiS mówili, że planują wspierać rodziców niepełnosprawnych dzieci - "mimo że PiS, jak i jego centrowi poprzednicy są oskarżani o to, że nie robią w tej sprawie zbyt wiele".
"Tysiące obrońców prawa do aborcji wznowiło jedne z największych antyrządowych protestów od czasu upadku komunizmu" - opisał środowe wydarzenia w Polsce Bloomberg, podkreślając, że demonstranci wyszli na ulicę mimo epidemii i panujących z jej powodu obostrzeń, oraz niskiej temperatury.
"Polski rząd wstrzymywał wykonanie wyroku przez ponad trzy miesiące, co było bezprecedensowym posunięciem bez uzasadnienia prawnego" - ocenia agencja. Bloomberg cytuje też słowa Klementyny Suchanow ze Strajku Kobiet, która powiedziała, że "do tej pory mówiłyśmy o piekle tworzonym dla kobiet, od teraz będziemy mówić o piekle dla tego rządu".
"Rząd zapowiedział, że kontrowersyjne orzeczenie, które nakłada niemal całkowity zakaz aborcji w Polsce, wejdzie w życie w najbliższym czasie, trzy miesiące po tym, jak pierwotne orzeczenie wywołało największe protesty w najnowszej historii kraju" - pisze z kolei "Guardian".
"W Polsce obowiązują już jedno z najsurowszych przepisów aborcyjnych w Europie, a większość z niewielkiej liczby legalnych aborcji przeprowadzanych w kraju to przypadki wad płodu" - dodaje brytyjski dziennik.
"Guardian" przypomina także kontrowersje wokół składu samego TK. "Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość została oskarżona o upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego i wykorzystanie go do przeforsowania jego ultrakonserwatywnego programu aborcji" - czytamy.
Gazeta zauważa też, że opóźnienie w ogłoszeniu orzeczenia doprowadziło w ciągu ostatnich trzech miesięcy do niepokojącej sytuacji, w której lekarze dokonujący aborcji nie byli pewni, czy procedury te nie zostaną zmienione z dnia na dzień".
"Guardian" poprosił o komentarz Borysa Budkę. - Żaden przestrzegający prawa rząd nie powinien uszanować tego orzeczenia - powiedział lider PO.