W 2016 roku za sprawą decyzji Baracka Obamy osoby transpłciowe, które pełniły służbę w wojsku, nie musiały kryć się ze swoją tożsamością. W 2017 roku zmieniło się to za sprawą zarządzenia Donalda Trumpa, zgodnie z którym takie osoby nie mogły służyć w amerykańskiej armii. Rok później Trump wycofał się z całkowitego zakazu, a decyzję wobec konkretnych przypadków mógł podejmować sekretarz obrony.
Joe Biden w poniedziałek cofnął decyzję swojego poprzednika. "Prezydent Biden uważa, że tożsamość płciowa nie powinna być przeszkodą w służbie wojskowej, a siła Ameryki tkwi w jej różnorodności" - czytamy w oświadczeniu Białego Domu.
"Pozwolenie wszystkim wykwalifikowanym Amerykanom na służbę ich krajowi jest lepsze dla wojska i państwa, ponieważ otwarta służba jest bardziej efektywna. Mówiąc wprost, to jest właściwa decyzja, która służy narodowym interesom" - podkreślił Biały Dom.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaraz po zaprzysiężeniu podpisał 15 rozporządzeń wykonawczych, między innymi dotyczących walki z pandemią i zmianami klimatu, realizowania równości rasowej oraz odwołał niektóre decyzje Donalda Trumpa. Biden zainicjował proces powrotu Stanów Zjednoczonych do Porozumienia Paryskiego, a także cofnął zakaz podróżowania do USA z obywateli niektórych krajów islamskich. Chce również wzmocnienia programu naturalizacji osób, które zostały przywiezione do Stanów Zjednoczonych jako dzieci.
46. prezydent USA wprowadził też nakaz noszenia maseczek i zachowywania bezpiecznego dystansu we wszystkich budynkach federalnych i na wszystkich obszarach należących do państwa. Joe Biden zdecydował się również zakończyć, wprowadzony przez Donalda Trumpa stan nadzwyczajny, na podstawie którego z budżetu przekazywano środki na budowę muru na granicy z Meksykiem.