Moskwa. Wielotysięczna demonstracja w obronie Nawalnego. Zatrzymano żonę opozycjonisty

Kilka tysięcy osób protestuje na ulicach Moskwy, aby wyrazić solidarność z Aleksiejem Nawalnym. Wcześniej podobne demonstracje odbyły się w kilkudziesięciu miastach na Syberii i rosyjskim Dalekim Wschodzie. Według portalu OVD-Info do tej pory w całym kraju policja zatrzymała ponad tysiąc osób, w tym żonę Aleksieja Nawalnego - Julię.

Uczestnicy protestów żądają uwolnienia opozycjonisty, który przebywa w areszcie. Aleksiej Nawalny został zatrzymany zaraz po powrocie do Rosji. W Moskwie demonstranci zgromadzili się na placu Puszkina. Część z nich skanduje hasła: "wolność dla Nawalnego", "Rosja bez Putina" i "Rosja będzie wolna".

- Chcemy, żeby w Rosji ludzie naprawdę zrozumieli znaczenie wolności - tłumaczą demonstranci. - Różnica między nami i Zachodem jest taka, że na Zachodzie wszyscy są wewnętrznie wolni, rodzą się wolni i z mlekiem matki dostają wolność słowa, protestowania, a tutaj ludzie są w ciągłym strachu. Być może to efekt komunizmu - dodają mieszkańcy Moskwy uczestniczący w akcji solidarności z Aleksiejem Nawalnym.

Świadkowie twierdzą, że funkcjonariusze policji wyciągają z tłumu pojedyncze osoby, a następnie zamykają tych ludzi w okratowanych autobusach. Lokalne władze i prokuratura ostrzegają przed karami za udział w nielegalnych zgromadzeniach. Dziennikarka Hanna Liubakova informuje nawet o zatrzymaniu dziecka. "Jak widać, bardzo niebezpieczny buntownik" - pisze z przekąsem.

"The Moscow Times" podaje, że do tej pory w całym kraju zatrzymano 1090 osób. Wśród zatrzymanych jest Julia, żona Aleksieja Nawalnego. Kobieta zamieściła zdjęcie z samochodu policyjnego na Instagramie.

 

Zatrzymanie Nawalnego

- Aleksiej Nawalny od niedzieli wieczorem jest przetrzymywany na komisariacie policji w Chimkach na przedmieściach Moskwy - podał adwokat opozycjonisty Wiaczesław Gimadi. Opozycjonista wrócił do Rosji po pięciomiesięcznym leczeniu w Niemczech. Od sierpnia opiekowali się nim berlińscy lekarze, którzy orzekli, że próbowano go zamordować przy użyciu wojskowej trucizny. Zatrzymano go w trakcie kontroli paszportowej. Według adwokatki Olgi Michajłowej opozycjonista przebywał w strefie tranzytowej portu lotniczego. To oznacza, że formalnie przez dłuższy czas nie pozwalano mu przekroczyć granicy Rosji. Dopiero w nocy jego adwokaci poinformowali, że został przewieziony na komisariat policji w Chimkach koło Moskwy. W poniedziałek rosyjski sąd zdecydował o areszcie Aleksieja Nawalnego na 30 dni.

Według rosyjskich władz zatrzymanie ma związek z rzekomymi "licznymi naruszeniami" warunków zawieszenia jego wyroku z 2014 roku ws. rzekomego oszustwa. Ma pozostać w areszcie do decyzji sądu w tej sprawie. Grozi mu do 3,5 roku pozbawienia wolności. 

Zobacz wideo Tak wydarzenia sprzed transferu do Berlina opisywali najbliżsi Nawalnego
Więcej o: