Telewizja ABC News przypomniała, że Biden ustanowiła podobny precedens już kilka lat temu. Podczas, gdy jej mąż, Joe Biden, pełnił urząd wiceprezydenta USA za kadencji Baracka Obamy, ona pracowała w pełnym wymiarze godzin jako profesor filologii angielskiej na Northern Virginia Community College. Teraz zamierza zrobić tak samo już jako pierwsza dama Stanów Zjednoczonych.
- Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy będę pierwszą damą. Wówczas będę mogła ponownie zająć się kwestiami, na których skupiałam się już jako druga dama. Mówię tu o pracy z rodzinami żołnierzy, edukacji, darmowym szkolnictwie wyższym czy chorobach nowotworowych. Zamierzam również dalej uczyć - zapowiedziała jeszcze w grudniu Biden.
- Uważam, że trudno mi o rozpatrywać tę sytuację w kategoriach historycznych, ponieważ uczyłam już przez całe osiem lat, kiedy byłam drugą damą - stwierdziła, zapytana o bezprecedensowy wymiar jej decyzji.
ABC News twierdzi, że pierwsza dama pozostanie wykładowcą w jej dotychczasowym miejscu pracy, czyli na publicznej uczelni Northern Virginia Community College. Jej biuro dotąd oficjalnie tego nie potwierdziło, zapewniając jednocześnie, że "z szacunku dla prywatności jej studentów i dla zachowania integralności klasy, dr Biden będzie oddzielała nauczanie w Northern Virginia Community College od roli publicznej". - Podobnie czyniła już jako druga dama - dodał Michael LaRosa, rzecznik Biden.
Kate Andersen Brower, autorka kilku bestsellerowych książek o pierwszych damach i Białym Domu, określiła decyzję Biden jako "bezprecedensową" w historii Ameryki. - To, że druga dama pracuje, można określić jako niecodzienne. Ale w przypadku pierwszej jest to już niespotykane. Choć nie wie jeszcze, czy uda jej się to na pewno, to nie mam wątpliwości, że bardzo by tego chciała, ponieważ kocha uczyć. Kariera, którą sama sobie budowała, jest wyjątkowa i inna niż męża - mówiła w grudniu w programie "Good Morning America".
- Koncepcja zakładająca, że musisz poświęcić całe życie dla współmałżonka, wydaje się bardzo przestarzała. Mam nadzieję, że ludzie zaakceptują pragnienie Jill Biden. Zaakceptują to, że jest żoną, matką, a jednocześnie podąża własną ścieżką kariery. Powinno tak się stać, ponieważ gdyby to mężczyzna chciał pracować jako mąż prezydentki, pewnie nikt nie miałby z tym problemu - oceniła Andersen Brower.
W 2007 r. Biden doktoryzowała się na Uniwersytecie Delaware. Posiada też dwa tytuły magisterskie. Zanim rozpoczęła pracę na uczelni, przez 13 lat uczyła angielskiego w liceach. W szpitalach prowadziła też zajęcia z uczniami zmagającymi się z zaburzeniami emocjonalnymi.