Aleksiej Nawalny został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji podczas kontroli granicznej na lotnisku Szeremietiewo. Jak podała rzeczniczka opozycjonisty Kira Jarmysz, nie podano mu powodu, nie pozwolono także prawnikowi na towarzyszenie Nawalnemu. "Co się dzieje z Aleksiejem, jaki ma status i gdzie go przywieziono, nie wiadomo" - napisała Jarmysz na Twitterze.
Jak podaje "Nowaja Gazieta", Nawalny został zatrzymany przez funkcjonariuszy wydziału poszukiwań kierownictwa operacyjnego Federalnej Służby Więziennej Rosji. Opozycjonista znajdował się bowiem na liście poszukiwanych osób. Nawalny ma trafić do aresztu, a o jego dalszych losach zdecyduje sąd.
Rosyjski opozycjonista wrócił do kraju po pięciomiesięcznym pobycie w Niemczech, gdzie leczył się po zamachu na jego życie. Według niego i grupy niezależnych dziennikarzy, próbę zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty zorganizowali funkcjonariusz FSB.
Samolot z Aleksiejem Nawalnym pierwotnie miał lądować na lotnisku "Wnukowo". Port lotniczy został otoczony przez siły specjalne policji, a wewnątrz funkcjonariusze zatrzymywali każdego, kogo podejrzewali, iż jest zwolennikiem opozycjonisty. Następnie "Wnukowo" zostało zamknięte dla ruchu lotniczego, a samolot z Aleksiejem Nawalnym skierowano na lotnisko "Szeremietiewo".