AP powołuje się na dwie osoby zaznajomione z rozmową, do której miało dojść w czwartek po południu. Jak twierdzi jeden z informatorów, to była "dobra rozmowa", podczas której Mike Pence zaoferował swojej następczyni wsparcie i pogratulował Kamali Harris, przyszłej wiceprezydentce USA.
Ustępujący wiceprezydent zachował się zgodnie z tradycją pokazania wspólnoty między ustępującymi przywódcami a tymi, którzy ich zastępują. W 2008 roku wiceprezydent Dick Cheney dzwonił z gratulacjami do Joe Bidena (wiceprezydenta u boku Baracka Obamy) i zaprosił go wraz z żoną do posiadłości wiceprezydenta. W 2016 r. na podobnej zasadzie Biden spotkał się z obecnym wiceprezydentem.
AP podkreśla, że czwartkowy telefon Pence'a do Harris to pierwszy znany przypadek, gdy przedstawiciel ustępującej administracji Donalda Trumpa kontaktuje się z osobą z nowego gabinetu.
Trump do tej pory nie rozmawiał i nie zaprosił do Białego Domu Joe Bidena, a jedynie bezpodstawnie podważał jego zwycięstwo w wyborach. Ponadto ustępujący prezydent zapowiedział, że - w przeciwieństwie do swojego zastępcy - nie weźmie udziału w uroczystości przekazania władzy 20 stycznia.