O tym, że Donald Trump chce opuścić Biały Dom rano w środę 20 stycznia (a więc w dniu inauguracji Joe Bidena) poinformowali agencję Assosiated Press informatorzy z otoczenia prezydenta. Jak podkreślają, plan Trumpa zakłada, by "umknąć" przed Joe Bidenem i opuścić Waszyngton przed uroczystością związaną z zaprzysiężeniem jego następcy. "Chce opuścić Biały Dom jeszcze jako prezydent i wylądować w swojej rezydencji na Florydzie w środę przed południem, gdy nadal formalnie będzie pełnił swoją funkcję" - opisuje NBC News, powołując się na dwa niezależne źródła.
Zamiast Trumpa w oficjalnej uroczystości przekazania władzy w Białym Domu ma wziąć udział wiceprezydent Mike Pence. Jak podaje CNN, na wyjazd Trumpa jest szykowana uroczystość przypominająca "wyjazd z wizytą państwową". - Będzie straż, orkiestra wojskowa, czerwony dywan i salutowanie - opisuje urzędnik administracji w Białym Domu w rozmowie z telewizją.'
Wcześniej amerykańskie media spekulowały, że być może Trump opuści Biały Dom już 19 stycznia, dobę przed zaprzysiężeniem swojego następcy.
W ubiegłym tygodniu Donald Trump oświadczył, że nie pojawi się na zaprzysiężeniu Joe Bidena. Jeszcze zanim zablokowano mu konto na Twitterze, napisał, że nie zamierza brać udziału w uroczystości przekazania władzy prezydenckiej. Jednocześnie poinformował, że zamierza pokojowo przekazać władzę. "Ponieważ kongres certyfikował wyniki wyborów, nowa administracja obejmie rządy 20 stycznia. Skoncentruję się teraz na sprawnym i uporządkowanym przekazaniu władzy" - napisał. Na zaprzysiężeniu Bidena pojawi się za to wiceprezydent Mike Pence.
Donald Trump opuści Biały Dom dwa tygodnie po zamieszkach na Kapitolu i w tracie wszczętego przeciwko niemu procesowi impeachmentu. W czwartek ukazały się zdjęcia z początków przeprowadzki pary prezydenckiej z Białego Domu. Przenosiny Donalda Trumpa na Florydę (ma tam swoją luksusową rezydencję Mar-a-Lago) wywołały niechęć sąsiadów. Przez wiele lat Donald Trump miał na pieńku z władzami Palm Beach, bo często łamał przepisy, a jego głośne imprezy zakłócały spokój okolicznym mieszkańcom.