Dramatyczne skutki potrójnego kryzysu w Sudanie Południowym. Połowa populacji jest zagrożona głodem

W Sudanie Południowym nakładają się na siebie trzy kryzysy - skutki wojny domowej, pandemia COVID-19 i katastrofy klimatyczne. Wspólnie wpędzają ludność w coraz głębszą biedę. Według szacunków organizacji pomocowych 6,5 miliona ludzi - połowa ludności kraju - jest zagrożona głodem.
Zobacz wideo Janina Ochojska o uchodźcach klimatycznych

Ogrodzona "wyspa" z kilkoma domami wśród zalanych pól i łąk - w takich warunkach starają się przetrwać niektórzy mieszkańcu Sudanu Południowego. Najmłodsze państwo świata kolejny raz zostało dotknięte katastrofalnymi powodziami. 

Miesiące powodzi zmusiły około milion ludzi do opuszczenia domów lub odcięło ich od świata. Pól, na których stoi woda, nie da się uprawiać. Paradoksalnie zalanie oznacza też odcięcie od dostępu do czystej wody - jedyną dostępną do picia, gotowania i kąpieli jest zanieczyszczona, stojąca woda z powodzi.

Zmiany klimatu mogą napędzać kryzys 

- Nie mamy tu jedzenia, jesteśmy zależni od paczek żywnościowych od organizacji pomocowych ONZ, lub sprzedawania drewna na opał i kupowania za zarobione tak pieniądze - powiedziała agencji AP Regina Nyakol Piny. Matka dziewięciorga dzieci koczuje w budynku szkoły po tym, jak jej dom został zniszczony przez powódź. 

- Moje dzieci chorują od wody z fali powodziowej, a tu, gdzie jesteśmy nie ma żadnej opieki medycznej - powiedziała. Ma nadzieję przede wszystkim na to, że wraz z realizacją porozumienia pokojowego do jej okolicy dotrze opieka medyczna. - To byłoby wszystko, czego nam potrzeba - stwierdziła. 

Zmiany klimatu przyczyniają się co częstszych i bardziej intensywnych ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak gwałtowne opady i będące ich skutkiem powodzie. 

Sudan Południowy. Pozbawieni bezpiecznej wody ludzie czerpią ją z otwartych zbiorników, narażając się na choroby i nie tylkoZmiany klimatyczne w Afryce. "Susze, powodzie i nic więcej"

Co druga osoba zagrożona głodem

Powódź oznacza z jednej strony zniszczenie pól i upraw, z drugiej - odcięcie społeczności od reszty kraju, gdy drogi stają się nieprzejezdne. Do tego Sudan Południowy dopiero podnosi się z trwającej do początku 2020 roku wojny domowej. Pandemia COVID pozbawiła wiele osób źródła dochodu i była kolejnym czynnikiem niszczącym łańcuchy dostaw jedzenia. To napędzające się wzajemnie kryzysy, których skutkiem jest widmo głodu dla ponad połowu ludzi w kraju. 

Jak informuje działająca w Sudanie Płd Polska Akcja Humanitarna, nawet 6,2 miliona ludzi nie ma wystarczającej ilości jedzenia. W sześciu regionach ogłoszono już klęskę głodu. Inna z kobiet powiedziała AP, że woda zniszczyła jej uprawy już miesiące temu. Teraz mogą pozwolić sobie na jedynie dwa posiłki dziennie i coraz częściej jedzą lilie wodne i dzikie owoce. Inni jedzą liście drzew i od czasu do czasu złapaną rybę. Wielu straciło w powodzi bydło, które było najbardziej wartościowym dobytkiem. 

PAH gotowe pomagać, brakuje tylko finansowania

PAH przypomina, że problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale "nigdy wcześnie nie były tak ciężkie". Wojna domowa w latach 2013-2020 zmusiła około 4 miliony ludzi do ucieczki, porzucenia domów i upraw. Rok 2020 przyniósł porozumienie pokojowe, ale też niszczycielskie powodzie. 

- Fala niszczyła wszystko, zmuszała ludzi do ucieczki, zatapiała pola i zabijała zwierzęta gospodarskie - relacjonuje Karolina Suchecka, kierowniczka programowa misji PAH w Sudanie Południowym. - Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód - mówi.

- Tu większość osób pracuje dorywczo, o ile praca w ogóle jest. Przez pandemię i powodzie zapotrzebowanie na taką pracę jeszcze bardziej spadło, więc ludzie pozostają bez środków do życia. Już teraz wiadomo, że jeśli zostawimy tych ludzi bez pomocy, to w najbliższych miesiącach życie i zdrowie kolejnych dwóch milionów osób znajdzie się w niebezpieczeństwie

- ostrzega. Polska organizacja prowadzi w kraju działania ułatwiające dostęp do żywności i wspierające właściwie odżywianie m.in. dzieci. Deklaruje, że jest gotowa zwiększyć skalę działań, jeśli tylko znajdzie się finansowanie. - Mamy pracowników na miejscu, potrzebne narzędzia i infrastrukturę. Jedyne, czego nam brakuje, to środki finansowe, niezbędne do działania - mówi Suchecka.

Polska Akcja Humanitarna apeluje o natychmiastowe wsparcie dla mieszkańców Sudanu Południowego 

Możesz wesprzeć pomoc PAH dla zagrożonych głosem w Sudanie Południowym  

  • wpłacając poprzez stronę PAH: pah.org.pl/zywnosc
  • przelewem na konto nr: 02 2490 0005 0000 4600 8316 8772 z dopiskiem „SOS Głód”
Więcej o: