Śmierć Lisy Montgomery stwierdzono o godz. 1.31 czasu lokalnego. Kobieta otrzymała śmiertelny zastrzyk. Jak podaje agencja Associated Press, zapytana przed egzekucją o to, czy chce coś powiedzieć, odparła: "Nie".
Lisa Montgomery została skazana za uduszenie 23-letniej kobiety w Missouri w 2004 r. Ofiara była w ósmym miesiącu ciąży. Zabójczyni rozcięła nożem brzuch 23-latki i wyjęła dziecko, chcąc później wychowywać je i przedstawiać jako własne.
Egzekucja 52-latki zakończyła wielogodzinny spór prawny. We wtorek sąd apelacyjny zezwolił na zawieszenie egzekucji wkrótce po tym, jak inny sąd stwierdził, że kobieta prawdopodobnie jest chora psychicznie i nakazał przełożenie wstrzyknięcia zastrzyku. Ostatecznie to Sąd Najwyższy zezwolił na wykonanie kary.
Obrońcy Lisy Montgomery wielokrotnie przekonywali, że kobieta cierpi na urojenia, depresję, zaburzenia osobowości oraz zespół stresu pourazowego. Jako dziecko miała być "torturowana seksualnie" i uderzana głową przez ojczyma o betonową podłogę, a jej matka miała nadużywać alkoholu w trakcie ciąży. Pełnomocnik 52-latki Kelley Henry w oświadczeniu cytowanym przez Associated Press stwierdził, że tą egzekucją uwidoczniła się "tchórzliwa żądza krwi" administracji, a "każdy, kto uczestniczył w egzekucji Lisy Montgomery, powinien odczuwać wstyd".
Prokuratura stała na stanowisku, że Montgomery symulowała zaburzenia psychiczne, a dokonane przez nią zabójstwo było zaplanowane z premedytacją. Morderczyni przed popełnieniem czynu miała dokładnie sprawdzać w internecie, jak przeprowadza się cesarskie cięcie.
Lisa Montgomery jest pierwszą od 1953 r. kobietą straconą przez rząd federalny. Organizacje sprzeciwiające się karze śmierci zarzucały prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że naciskał na przeprowadzanie egzekucji przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi, by pokazać się jako zwolennik prawa i porządku.