W Hiszpanii w pierwszych tygodniach tego roku możemy zaobserwować niecodzienną sytuację - ośnieżone ulice i ulepione bałwany w Madrycie. Za sprawą sztormu Filomena w Hiszpanii zanotowano rekordowo niską temperaturę i spore opady śniegu. Ze względu na niecodzienną pogodę odnotowano spore utrudnienia w transporcie. Wiele samochodów utknęło na autostradach z powodu śnieżycy. Nie kursowały także niektóre pociągi. Około 100 osób utknęło w jednym z hiszpańskich centrów handlowych przez nieprzejezdne drogi.
Od piątku, 100 osób było uwięzionych w centrum handlowym Gran Plaza w mieście Majadahonda w pobliżu Madrytu - podaje portal 20minutos.es. Iván Alcalá, pracownik restauracji w tym centrum handlowym, w oświadczeniach dla hiszpańskiej telewizji TVE poinformował, że wśród uwięzionych osób są pracownicy i rodziny, którzy nie mogli opuścić sklepu z powodu śniegu.
Ludzie śpią na podłodze na kartonach
- przekazał pracownik.
Niektórzy uwięzieni próbowali się wydostać z Gran Plaza i pojechali samochodami na pobliskie rondo, ale z powodu śniegu utknęli i musieli wrócić do budynku. Drogi były nieprzejezdne. Na szczęście w centrum handlowym były zapasy żywności, z których mogli skorzystać uwięzieni. - Sklepy odzieżowe dały piżamy, bieliznę, kurtki i koce, sklepy z żywnością dały jedzenie, a wczoraj wszyscy jedliśmy w restauracji. To jedyny sposób na przetrwanie - mówił uwięziony w sklepie pracownik. Uwięzionym pomagały również hiszpańskie służby.
Pracowników śpiących na kartonach i pod stertami ubrań można zobaczyć także na zdjęciach umieszczonych na Twitterze.
Jak donosi "El Mundo" dopiero po 40 godzinach zamknięcia, uwięzionym udało się opuścić centrum handlowe. Niektórzy wydostali się wcześniej dzięki mobilizacji mieszkańców, którzy samochodami 4x4 odbierali z parkingu osoby najbardziej potrzebujące.