Nagranie pokazuje, jak policjant broniący Kapitolu został zduszony przez tłum

Kilka dni po ataku zwolenników Donalda Trumpa na amerykański parlament wciąż pojawiają się nowe nagrania i informacje o tym, co działo się tego dnia. CNN opisuje jedno z takich nagrań, na którym widać, jak jeden z policjantów został zaatakowany i przygnieciony w drzwiach. W ataku wielu funkcjonariuszy zostało rannych i pięć osób - w tym jeden policjant - zginęło.
Zobacz wideo Zwolennicy Trumpa wtargnęli do Kapitolu

Nagranie opublikowane w mediach społecznościowych oraz na portalu CNN pokazuje jeden z momentów, w którym tłum zwolenników Donalda Trumpa próbował wedrzeć się do Kapitolu. Tego dnia trwało zatwierdzenie wyników wyborów prezydenckich wygranych przez Joe Bidena. 

Na nagraniu widać, jak oddział policjantów w kaskach i z tarczami blokuje drzwi i korytarz, a atakujący Kapitol napierają na nich i starają się przedrzeć. Jeden z policjantów zostaje przygnieciony w drzwiach. Jeden z napastników siłą zrywa mu maskę przeciwgazową z twarzy. Widać, że funkcjonariusz krwawi i krzyczy z bólu. W końcu udaje mu się wycofać.

CNN podaje, że nie wiadomo, co dalej stało się z policjantem i w jakim jest stanie. Wiadomo, że w czwartek z powodu odniesionych obrażeń zmarł 42-letni Brain Sicknick, od 2008 r. funkcjonariusz policji na Kapitolu. Jak wynika z oświadczenia policji, Sicknick został ranny w wyniku "fizycznego starcia z protestującymi". W sumie wyniku zamieszek zginęło pięć osób.

Zamieszki na Kapitolu Co wiadomo o osobach, które zmarły w wyniku zamieszek na Kapitolu

Zamieszki "jeszcze bardziej brutalne, niż się wydawało" 

Kongres USA potwierdził w nocy ze środy na czwartek zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich. Procedura liczenia głosów elektorskich została przerwana przez zwolenników prezydenta Donalda Trumpa, którzy wtargnęli do budynku Kongresu. Doszło do starć z policją. Zatrzymano 68 osób.

Dziennikarz Brian Stelter pisze w portalu CNN, że po zebraniu większej ilości informacji i materiałów wiemy, że zamieszki Kapitolu były "jeszcze bardziej brutalne, niż się wydawało". Nie wszystko dało się przekazywać na żywo - także niektórzy dziennikarze w Kapitolu dostali polecenie zamknięcia się w pokojach dla własnego bezpieczeństwa (i trudno się dziwić - na jednych z drzwi napastnik wyrył napis "zamordować media:). Z czasem pojawiło się więcej nagrań i informacji, jak wideo zgniatanego policjanta czy informacja o śmierci innego funkcjonariusza. 

"Dopiero z czasem stało się jasne, że parlamentarzyści obawiali się o swoje życie; że niektórzy z napastników polowali na partyjnych liderów; że mogło dojść do masakry" - pisze dziennikarz.  

Więcej o: