W czwartek (7 stycznia) w USA potwierdzono 4085 zgonów spowodowanych COVID-19 - informuje Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Drugiego dnia nowego roku potwierdzono również największą liczbę nowych przypadków od początku pandemii, zakażenie koronawirusem wykryto u 301 858 osób.
To trzeci dzień z rzędu, kiedy w Stanach Zjednoczonych odnotowywana jest największa liczba zgonów spowodowanych COVID-19. Jednym z najgorzej doświadczonych przez koronawirusa stanów jest Kalifornia. W ciągu dwóch dni potwierdzono tam 1042 zgonów związanych z zakażeniem koronawirusem.
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej prognozuje, że pod koniec miesiąca Stany Zjednoczone mogą osiągnąć poziom od 405 000 do 438 000 ogólnej liczby zgonów. Dotychczas w USA potwierdzono 365 208 zgonów, co czyni je krajem z największą liczbą śmierci spowodowanych koronawirusem na świecie. Do tej pory grudzień był miesiącem z największą liczbą zgonów. Specjaliści od zdrowia publicznego ostrzegają jednak, że w związku z dużą mobilnością Amerykanów w czasie świąt Bożego Narodzenia i uroczystości związanych z Nowym Rokiem, w styczniu może zginąć jeszcze więcej osób.
Associated Press podaje, że liczba Amerykanów, którzy otrzymali szczepionkę Pfizera lub Moderny wzrosła do blisko sześciu milionów. W ciągu jednego dnia zaszczepiono około 600 tys. osób. Specjaliści z Departamentu Zdrowia zapowiadają jednak, że szczepionka osiągnie pożądany efekt odporności populacyjnej dopiero po zaszczepieniu ponad 100 milionów Amerykanów.