Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przyznał podczas kongresu Partii Pracy Korei, że osiągnięcie celów jego ogłoszonego w 2016 r. pięcioletniego planu gospodarczego nie powiodło się w "niemal każdym sektorze" - podaje agencja Reuters, powołując się na koreańskie media.
Agencja zwraca uwagę, że zakładane przez polityka przyspieszenie wzrostu gospodarczego i zwiększenie dostaw energii elektrycznej nie udało się, a kraj wciąż boryka się z niedoborami energii i żywności. Północnokoreański kryzys pogłębiają międzynarodowe sankcje nałożone w odpowiedzi na prowadzone tam programy badań nad bronią jądrową, pandemia koronawirusa oraz katastrofalne powodzie, do których doszło latem.
Jednocześnie północnokoreański lider stwierdził, iż jego kraj osiągnął "cudowne zwycięstwo", nawiązując do testów pocisków balistycznych w 2017 r. i serii spotkań z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Kim Dzong Un podziękował też partyjnym urzędnikom za "przezwyciężenie trudności w obliczu bezprecedensowo przedłużającego się, niespotykanego dotąd globalnego kryzysu zdrowotnego".
Jak podaje "Deutsche Welle", w trakcie kongresu przywódca zapowiedział również, że planuje "chronić bezpieczeństwo kraju" poprzez "postawienie zdolności obronnych państwa na znacznie wyższym poziomie". Na razie nie wiadomo, co to dokładnie miałoby oznaczać.
To pierwsze od pięciu lat zgromadzenie najwyższych rangą dygnitarzy partyjnych i zarazem ósme w historii Korei Północnej.
Jak podkreślają obserwatorzy, kongres został zwołany dwa tygodnie przed objęciem stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Joe Bidena. Relacje pomiędzy obydwoma krajami pozostają w impasie od czasu rozmów pomiędzy Kimem Dzong Unem a Donaldem Trumpem w czerwcu 2018 roku.
W październiku w Korei Północnej ogłoszono 80 plan przyspieszenia gospodarki, który polegał na wydłużeniu godzin pracy oraz nałożeniu na pracowników dodatkowych obowiązków. Miał on na celu polepszenie wskaźników gospodarczych przez rozpoczętym właśnie kongresem.