Rudy Giuliani to osobisty prawnik Trumpa i jeden z jego najbliższych współpracowników - to on w ostatnich miesiącach odpowiadał za składanie protestów wyborczych w sprawie głosowań w niektórych stanach. Po środowych zamieszkach nie tylko się od Trumpa nie odwrócił (zrobiło to wielu jego pracowników administracji Białego Domu), ale do ostatniej chwili próbował naciskać na senatorów, by zwolnili tempo liczenia głosów podczas kolegium elektorskiego. Jak opisuje The Business Insider, w ten sposób chciał "kupić" Trumpowi trochę czasu - tak, by republikanie rzekomo mogli przedstawić więcej dowodów na domniemane oszustwa wyborcze.
Giuliani, chcąc wydłużyć prace nad zliczaniem głosów, w środę 6 stycznia około godziny 19 czasu miejscowego postanowił zadzwonić do senatora z Alabamy, Tommy'ego Tuberville'a i poprosić o pomoc w wydłużeniu procesu. Jak się okazało, prawnik Trumpa wybrał zły numer i zostawił wiadomość głosową pod numerem innego senatora. Nagranie wyciekło (przesłano je do redakcji "The Dispatch"), a fragmentów można posłuchać poniżej:
Potrzebujemy was, naszych republikańskich przyjaciół, żebyście po prostu opóźnili ten proces, tak żebyśmy mogli uzyskać więcej informacji na temat oszustw wyborczych. Proszę, postarajcie się to opóźnić. (...) Wiem, że oni [kongresmeni - red.] zbierają się ponownie dziś wieczorem o ósmej, ale… jedyną strategią, jaką możemy zastosować, jest sprawienie, by zwolnili i byśmy zyskali czas do jutra, a najlepiej do jutra do końca dnia
- powiedział Giuliani. - Dałoby nam to możliwość pozyskania ustawodawców, którzy są już bardzo, bardzo blisko wycofania swojego głosu - wskazywał.
Wysiłki prawnika Trumpa nie przyniosły jednak efektu, a 7 stycznia amerykański Kongres po podliczeniu wszystkich głosów oficjalnie ogłosił, że zwycięzcą wyborów prezydenckich w USA jest Joe Biden, który wygrał z przewagą 306 głosów (Trumpowi przypadły 232 głosy).
Jeszcze przed wybuchem zamieszek Giuliani wygłosił przemówienie, w którym przekonywał wyborców Donalda Trumpa, że wybory zostały sfałszowane. - Skoro przeprowadzili tak uczciwe wybory, to dlaczego nie udostępniliby wszystkich informacji natychmiast? Dlaczego ukrywali dowody? Przestępcy ukrywają dowody! Spróbujmy zawalczyć, wiemy, że doszło do fałszerstwa! - mówił.