Julian Assange nie wyjdzie na wolność. Sąd nie zgodził się na kaucję. "Nie pojawiłby się"

W poniedziałek Julian Assagne, założyciel portalu Wikileaks, dowiedział się, że Wielka Brytania nie wyda go Stanom Zjednoczonym. Australijczyk nie ma jednak powodów do radości - kolejną decyzję sądu nazwał bowiem niesprawiedliwą i nielogiczną. Dlaczego?

Julian Assange nie wyjdzie na wolność. Londyński sąd nie zgodził się na wypuszczenie go za kaucją. Dwa dni temu ta sama sędzia zablokowała ekstradycję Assange'a do USA, gdzie miałby być sądzony za szpiegostwo. Ale to nie koniec, bo Amerykanie zapowiedzieli apelację.

Kandydat na senatora Raphael WarnockDemokraci o krok od większości w Senacie. Historyczne zwycięstwo w Georgii

Julian Assagne nie może wyjść na wolność. "Decyzja pozbawiona logiki".

Sąd uznał, że do czasu zakończenia procesu Julian Assange musi pozostać w więzieniu Belmharsh, bo jest ryzyko powtórki scenariusza podobnego do tego sprzed niemal ośmiu lat. Wtedy Australijczyk ukrył się przed sądem w ambasadzie Ekwadoru. "Są poważne przesłanki, by wierzyć, że gdyby pan Assange został dziś wypuszczony, nie pojawiłby się przed sądem podczas procesu apelacyjnego" - stwierdziła sędzia.

Redaktor naczelny WikiLeaks nazwał ten werdykt "niesprawiedliwym i nielogicznym". "Dwa dni temu sędzia podjęła decyzję motywowaną stanem zdrowia Juliana, stanem spowodowanym przez jego pobyt w więzieniu. Nakazanie mu, by powrócił do tego więzienia jest pozbawione logiki" - przekonywał Kristinn Hrafnsson. I zapowiedział, że obrońcy Australijczyka prawdopodobnie złożą apelację.

Ekstradycji do USA nie będzie. Ale nie dlatego, że Assagne'a miałby czekać nieuczciwy proces

W poniedziałek ten sam sąd zablokował ekstradycję Assagne'a. Odrzucił twierdzenia obrońców działacza, że w Stanach czekałby go nieuczciwy, polityczny proces, naruszający wolność słowa. Ale nie zgodził się na jego wyjazd Australijczyka, bo jest on w złym stanie psychicznym i mógłby popełnić samobójstwo.

USA oskarża twórcę WikiLeaks, że naraził ludzkie życie, wykradając i publikując dyplomatyczne i wojskowe tajne dokumenty, bez wykreślenia danych wrażliwych pozwalających na zidentyfikowanie np. dysydentów z Iraku i Afganistanu.

Obrońcy twórcy WikiLeaks odpowiadają, że ściganie Juliana Assange'a to dławienie wolności słowa i prasy oraz ograniczenie prawa obywateli do informacji.

Donald TrumpPremier Szkocji nie wpuści Trumpa, by ten przeczekał zaprzysiężenie Bidena

O co oskarżany jest Julian Assange

W 2010 r. Julian Assange został aresztowany w Londynie na wniosek szwedzkich śledczych, którzy badali sprawę kierowanych wobec niego zarzutów związanych z gwałtem i napaścią seksualną. W 2012 r. mężczyzna schronił się w ambasadzie Ekwadoru, skąd został eksmitowany w kwietniu 2019 r. Wówczas trafił w ręce brytyjskiej policji. Assange przebywa obecnie w londyńskim więzieniu o zaostrzonym rygorze.

Czytaj też: USA: jest 17 nowych zarzutów dla Juliana Assange'a. Wśród nich jeden o szpiegostwo

USA i Australia przed dekadą zapowiedziały, że zamierzają ścigać aktywistę, założyciel portalu WikiLeaks,  za ujawnienie amerykańskich depesz dyplomatycznych. Serwis stworzony przez Australijczyka służy do publikowania anonimowych dokumentów, w tym tajnych. Jego celem jest ujawnianie działalności niezgodnej z prawem.   

Zobacz wideo Niedzielski: Nieprawidłowości w WUM są podstawą do nałożenia kary powyżej 250 tys. zł
Więcej o: