- Wygraliśmy te wybory w Georgii. Nie ma nic złego w stwierdzeniu tego. (...) Ludzie w Georgii są wściekli, w całym kraju są wściekli. I nie ma nic złego w tym, żebyś powiedział, że wiesz, że przeliczyłeś [głosy - red.] - powiedział prezydent Donald Trump w sobotniej rozmowie telefonicznej ze stanowym sekretarzem stanu Bradem Raffenspergerem. - Cóż panie prezydencie, kwestią jest to, że dane, które pan ma, są błędne - odparł urzędnik z Georgii.
To fragment trwającej około godziny rozmowy telefonicznej, którą w niedzielę opisał (a później opublikował nagranie) dziennik "Washington Post". Jak relacjonują amerykańskie media, pokazuje ona próbę bezpośredniego nacisku na urzędnika i kolejną próbę podważenia przez Trumpa wyniku wyborów. Republikański prezydent przegrał głosowanie na początku listopada, jednak od tego czasu nie uznał wyników i stara się na różne sposoby wpłynąć na rezultat wyborów.
Przed publikacją "WaPo" Trump poinformował we wpisie na Twitterze, że rozmawiał z Raffenspergerem. Stwierdził, że rozmowa dotyczyła rzekomych oszustw wyborczych w Georgii i skrytykował urzędnika. Wybory w tym stanie wygrał Joe Biden. Był pierwszym od prawie 30 lat kandydatem Demokratów, który wygrał w tym "czerwonym" stanie. Był to jeden ze stanów, który zapewnił Bidenowi prezydenturę. Jednak nawet bez 16 głosów elektorskich w Georgii i tak miałby dość do zwycięstwa.
W rozmowie Trump prosił sekretarza stanu o to, by ten "znalazł" prawie 12 tys. głosów na Trumpa - o tyle przegrał on wybory w tym stanie. - Słuchaj. Chcę tylko, żebyś zrobił jedno. Chcę tylko, żebyś znalazł 11 780 głosów - powiedział. Twierdził, że wynik w Georgii różni się od rzeczywistego o "setki tysięcy głosów". Raffensperger zaprzeczał i mówił, że wyniki są dokładne i potwierdziły to kolejne liczenia. Zbił też argument o rzekomej dużej liczbie osób głosujących w imieniu zmarłych. Jak powiedział, w stanie odnotowano dwa takie przypadki.
Trump zdawał się też grozić urzędnikowi. - Wiesz, co oni robią i o tym nie informujesz. To kryminał - to przestępstwo kryminalne - powiedział na temat rzekomych, nieudowodnionych oszustw, do jakich jego zdaniem doszło w Georgii. - Nie możesz na to pozwolić. To bardzo duże ryzyko dla ciebie i twojego prawnika. To duże ryzyko - powiedział prezydent.
- Słuchałem cię dziś rano i powiedziałeś, że nie było żadnych przestępstw [wyborczych - red.]. Ale słuchaj, to wszystko jest bardzo niebezpieczne dla ciebie - powiedział.
CNN zwraca uwagę, że to najnowsza, "niebywała" próba zmiany rezultatu wyborów przegranych przez Trumpa. Prezydent podważał je od początku. Jego zespół prawników zapowiadał pozwy wyborcze, ale praktycznie wszystkie przegrał. Służby i sądy nie dopatrzyły się żadnych poważnych fałszerstw, a proces wyborczy zmierza ku końcowi. W środę w Kongresie odbędzie się liczenie głosów elektorskich, które zostały oddane w połowie grudnia. Po tym pozostanie już tylko jedna formalność - zaprzysiężeni Joe Bidena na prezydenta 20 stycznia.