Pożar wybuchł w sobotę wieczorem w obozowisku w mieście Minija obok Trypolisu na północy Libanu. W Libanie mieszka około 1,5 miliona uchodźców z Syrii, z czego kilkaset tysięcy żyje w nieformalnych obozowiskach, w namiotach z folii i listewek.
Właśnie w takim obozie doszło do pożaru. Same konstrukcje są łatwopalne, do tego niektórzy uchodźcy mogli mieć w domach paliwo do piecyków. Ogień rozprzestrzenił się szybko i zajął cały obóz. Schronienia i większość dobytku mieszkańców spłonęły doszczętnie.
Według informacji agencji AFP, w obozie żyło 75 rodzin, w sumie około 370 osób. Kilka osób zostało rannych i wymagało przewiezienia do szpitali.
AFP informuje, że libańskie wojsko aresztowało osiem osób w związku z dysputą, która miała doprowadzić do pożaru. To dwóch Libańczyków i sześciu obywateli Syrii. Zatrzymani Libańczycy mieli strzelać w powietrze z broni palnej, a po tym popalić namioty w obozie.
Al Dżazira podaje, że konflikt wybuchł po tym, jak syryjscy pracownicy zaczęli domagać się od libańskiego pracodawcy zapłaty należnej im pensji. Inna wersja wydarzeń dotyczy rzekomego molestowania jednej z mieszkanek obozu.
W niedzielę niektórzy uchodźcy wrócili na pogorzelisko, by spróbować odzyskać ocalały dobytek. - Przyszłam sprawdzić nasz dobytek w namiocie i okazało się, że nie posiadamy już niczego - powiedziała dziennikarzom Amira Issa, matka pięciorga dzieci, która uciekła z Syrii osiem lat temu. Według organizacji pomagających uchodźcom większość poszkodowanych znalazła tymczasowe schronienie.
Będą jednak potrzebować trwalszego rozwiązania. Zima to szczególnie trudny okres dla uchodźców w Libanie. Deszcz, wilgoć i zimno doskwierają Syryjczykom w namiotach i nieocieplonych budynkach, przyczyniając się do chorób. Paliwo do ogrzewania i leki są dla wielu zbyt drogie, szczególnie w czasie, gdy trudniej o pracę dorywczą w sadach czy na polach.
Poszkodowanym pomaga m.in. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, organizacja działająca w Libanie od lat. "PCPM udostępniło uchodźcom plandeki i materiały do obudowy namiotów ale także szukamy dla nich mieszkań" - poinformował jeszcze w sobotę prezes PCPM Wojciech Wilk. Organizacja prowadzi także zbiórkę na pomoc dla Syryjczyków i apeluje o wpłaty za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/LIBAN.