Londyn. Tłumy na lotniskach i dworcach. Dodatkowe siły policyjne mają powstrzymywać przed "ucieczką"

Na lotniskach i dworcach w Londynie zebrały się tłumy osób, które w ostatniej chwili chciały opuścić kraj przed wejściem w życie nowych obostrzeń obejmujących m.in. zakaz wylotów (z wyjątkiem podróży służbowych). Wiele osób na wylot czekało całą noc. - Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie - ocenił brytyjski minister zdrowia Matt Hancock.

Brytyjskie media donoszą, że bilety na pociągi i loty z Wielkiej Brytanii do innych krajów zaczęły być masowo wykupywane w sobotę późnym popołudniem. Chwilę wcześniej Boris Johnson na sobotniej konferencji prasowej ogłosił, że od niedzieli 20 grudnia w Londynie i południowo-wschodniej Anglii będzie obowiązywał lockdown z zakazem przemieszczania się za granicę z wyjątkiem podróży służbowych. Dla wielu osób oznaczało to brak możliwości powrotu do domu na święta - niektórzy w ostatniej chwili przekładali podróże na wcześniejszy termin. Byli wśród nich także Polacy chcący zdążyć z powrotem do kraju.

 Wielka Brytania. Na lotniskach i dworcach pojawiły się tłumy ludzi. Chcieli zdążyć przed lockdownem

"Bilety przewoźnika kolejowego Eurostar zostały w niedzielny poranek w mniej niż godzinę. O 11:50 były dostępne miejsca w trzech pociągach Eurostar wyjeżdżających z Londynu do Paryża, niecałą godzinę później nie było już żadnych wolnych miejsc" - podaje "The Guardian". Linie British Airways i Virgin Atlantic Airways Ltd. poinformowały, że nie oferują zwrotów pieniędzy pasażerom, którzy nie będą mogli zrealizować swoich lotów w związku z narzuconymi przez rząd obostrzeniami.

Na lotniskach i dworcach utworzyły się ogromne kolejki. Brytyjski "Business Insider" opisuje, że w wielu miejscach dochodziło do "scen chaosu", a londyńczycy dosłownie "próbowali za wszelką cenę uciec z miasta przed północą". Tłumy widać m.in. na nagraniach poniżej:

 

Dodatkowe siły policyjne zostały rozmieszczone w Londynie m.in. na stacjach kolejowych - mają pilnować przestrzegania zasad lockdownu i tego, czy z 4. strefy obostrzeń nie chcą się wydostać kolejne osoby. Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock powiedział, że nocne sceny chaosu na stacjach kolejowych, to "skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie".

Minister Transportu Grant Shapps zapowiedział z kolei, że na stacjach będzie dyżurować więcej kolejowych patroli porządkowych, by ci, którzy muszą opuścić miasto, np. w celach służbowych, mogli podróżować bezpiecznie.

Jeśli jest ogłoszony czwarty poziom restrykcji sanitarnych, to oznacza to konieczność pozostania w domu. Jeśli chodzi o resztę kraju, należy pozostać na miejscu, tu, gdzie się mieszka

- powiedział Grant Shapps.

Od północy w związku z rozprzestrzenianiem się nowej, bardziej zaraźliwej odmiany koronawirusa, w Londynie i południowo-wschodniej Anglii obowiązuje zakaz opuszczania tego rejonu i przyjeżdżania do niego. Jej mieszkańcy nie mogą nocować poza domem. Można spotkać tylko z jedną osobą i to tylko w przestrzeni publicznej, na zewnątrz, na przykład w parku.

W związku z wykryciem w Wielkiej Brytanii nowej odmiany koronawirusa kolejne kraje zawieszają możliwość przylotów i wylotów na Wyspy.

Więcej o: