Mer Paryża Anne Hidalgo zatrudniła na kierowniczych stanowiskach w swojej administracji 11 kobiet i pięciu mężczyzn. Ministerstwo Służby Cywilnej uznało, że łamie to przepisy z 2012 roku, w związku z czym na merostwo nałożono karę w wysokości 90 tys. euro. Hidalgo skrytykowała decyzję władz krajowych.
- Ta grzywna jest oczywiście absurdalna, niesprawiedliwa, nieodpowiedzialna, niebezpieczna. Tak, musimy promować kobiety z determinacją i energią, ponieważ opóźnienia we Francji są nadal bardzo duże - mówiła Hidalgo.
Mer Paryża zapowiedziała, że osobiście przekaże ministerstwu odpowiedni czek na początku 2021 roku. Stwierdziła także, że zabierze ze sobą swoich zastępców, dyrektorów i wszystkie kobiety z Sekretariatu Generalnego Urzędu Miasta.
- Bardzo piękne w biurokracji jest to, że absolutnie nie ma rozeznania i dlatego odważy się na wszystko - stwierdziła Hidalgo, której słowa cytuje portal L'Obs.
Dekret z 30 kwietnia 2012 roku przewiduje karę grzywny w wysokości 90 tys. euro dla dużych miast, które nie przestrzegają obowiązku uwzględnienia 40 proc. parytetu dla każdej płci w administracji - tłumaczy portal ladepeche.fr. W Paryżu 69 proc. stanowisk kierowniczych jest zajętych przez kobiety.
Ustawą nieco podobną do francuskiego dekretu o parytetach jest w Polsce tzw. ustawa kwotowa. Mówi ona, że na listach wyborczych do Sejmu, Parlamentu Europejskiego oraz rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich udział kobiet i mężczyzn nie może stanowić mniej niż 35 proc.