Środa 16 grudnia była kolejnym tragicznym dniem dla Stanów Zjednoczonych. Tego dnia w USA stwierdzono ponad 3 tys. zgonów związanych z COVID-19. Od początku epidemii koronawirusem zakaziło się prawie 17 mln Amerykanów, a ponad 307 tys. z nich zmarło - wynika ze statystyk prowadzonych przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
Podczas gdy każdego dnia na COVID umierają tysiące obywateli USA, amerykańscy politycy deklarują czy i kiedy się zaszczepią. W piątek 18 grudnia szczepionkę przeciwko koronawirusowi ma przyjąć wiceprezydent z obecnej administracji Mike Pence oraz jego żona Karen. Chęć zaszczepienia się wyraził także prezydent-elekt Joe Biden, zaznaczając jednocześnie, że w pierwszej kolejności powinni być zaszczepieni pracownicy medyczni i inne osoby najbardziej narażone na zakażenie - pisze "The Straits Times".
- Nie chcę wysuwać się przed szereg, ale chcę zademonstrować Amerykanom, że przyjęcie (szczepionki) jest bezpieczne - powiedział Biden, zapowiadając, że zaszczepi się publicznie, aby promować szczepienia na koronawirusa.
Urzędujący prezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że przyjmie szczepionkę "w odpowiednim czasie".
Osoby pracujące w Białym Domu powinny otrzymać szczepionkę nieco później w programie, chyba że jest to konieczne ze szczególnych przyczyn. [...] Nie mam zaplanowanego szczepienia, ale czekam, żeby to zrobić w odpowiednim czasie
- napisał prezydent USA w poniedziałek 14 grudnia.
Rzeczniczka Białego Domu Kayleigh McEnany również poinformowała, że prezydent Donald Trump zaszczepi się, "kiedy jego zespół lekarzy uzna, że nadszedł najlepszy moment".