Viktor Orban przybył we wtorek do Warszawy. Spotkał się m.in. z Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim. - Myślę, że najlepszą rzeczą byłoby osiągnięcie porozumienia, wypełnienie wszystkich naszych podstawowych wymagań albo przynajmniej zbliżenie się do nich - powiedział w rozmowie z Interią Orban. Premier Węgier podkreślił, że "pieniądze są zawsze ważne", ale nie mają priorytetu. - Dobrze jest je mieć, ale nie możemy wszystkiego im podporządkowywać. To, o co walczymy, to suwerenność narodowa - stwierdził.
Jak dodał w rozmowie z portalem, gospodarka Węgier jest "dostatecznie mocna, by wytworzyć własne siły, by odbić się po kryzysie covidowym". - Nie musimy zależeć od pieniędzy z UE. Ten fundusz odbudowy po covidzie to nie jest podarunek, to nie jest manna z nieba, to nie prezent na Boże Narodzenie, to się nam należy - powiedział.
Ten ostatni fragment wypowiedzi bardzo przypomina słynne słowa Beaty Szydło z 2018 r. Ówczesna premier, odnosząc się w Sejmie do wysokich nagród przyznanych swoim ministrom, wykrzyczała: Tak, rzeczywiście, ministrowie i wiceministrowie otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze im się po prostu należały!
- Myślę, że mamy dobrą szansę, by zamknąć tę sprawę w tym tygodniu, podczas czwartkowego spotkania na szczycie. Dzieli nas od tego centymetr. Występujemy wspólnie jako jeden blok polsko-węgierski. Uważam, że jest to możliwe - mówił w Interii węgierski premier, pytany o negocjacje budżetowe.
Rzecznik rządu Piotr Mueller powiedział po spotkaniu premierów Polski i Węgier, że oba kraje podtrzymują swoje stanowisko dotyczące konieczności rozdzielenia oceny praworządności od budżetu Unii Europejskiej. Mateusz Morawiecki i Viktor Orban spotkali się w Warszawie. Rzecznik rządu zaznaczył, że jest szansa, by na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej doszło do porozumienia.
- Jesteśmy przekonani, że stanowisko Polski i Węgier zbiera coraz więcej poparcia w Unii Europejskiej. Jasność przepisów jest najważniejsza - powiedział Piotr Mueller. Wyraził nadzieję, że konkluzje pozwolą przyjąć budżet Unii Europejskiej, bo jest to budżet korzystny.
W czwartek i piątek unijni przywódcy powrócą do negocjacji ram finansowych Unii podczas szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. Polska i Węgry zapowiedziały weto, jeśli realizacja budżetu UE będzie powiązana z przestrzeganiem praworządności. Polski rząd argumentuje, że mechanizm "fundusze za praworządność" jest niezgodny z unijnymi traktatami i może być stosowany arbitralnie, na podstawie kryteriów politycznych. Bruksela i prezydencja niemiecka wzywają natomiast Polskę i Węgry do przyjęcia unijnego pakietu budżetowego, w tym funduszu odbudowy po pandemii wraz z rozporządzeniem uzależniającym wypłaty środków od przestrzegania praworządności.