Na Białorusi sądzono we wtorek kolejnych uczestników protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Zarzucano im "czyn chuligański". Polegał on na napisaniu na chodniku hasła "Nie zapomnimy" w miejscu śmierci zabitego uczestnika protestów Alaksandra Tarajkouskiego.
Sędzia uznała, że napisy są "cyniczne i demonstrują pogardę dla wartości moralnych". Skazała jednego z zatrzymanych - 26-letniego Maksima Pauluszczyka - na dwa lata kolonii karnej o surowym rygorze - podaje belsat.eu. Druga z oskarżonych osób, 25-letnia Maryja Babowicz, została skażona na półtora roku ograniczenia wolności.
Dzień wcześniej obywatelkę Szwajcarii białoruskiego pochodzenia Natalię Hersche sąd w Mińsku skazał na dwa i pół roku kolonii karnej za ściągnięcie kominiarki z twarzy milicjanta. Kobieta została zatrzymana na Białorusi we wrześniu, podczas Marszu Kobiet.
Belsat.eu przypomina, że Tarajkouski został śmiertelnie postrzelony przez milicję gumowym pociskiem podczas protestu 10 sierpnia.
Skazani protestowali w miejscu jego śmierci. Babowicz malowała farbą na chodniku napis "Nie zapomnimy". Pauluszczyk podszedł do niej, poprosił o pędzel i dokończył napis.
Także we wtorek przed sądem odbył się inny proces za napis na chodniku - trzech mężczyzn oskarżonych o napisanie "Nie zapomnimy i nie darujemy".