Niedawno informowaliśmy, że w Polsce wzrastają szansę na wystąpienie białych świąt. Wszystko za sprawą niżu śródziemnomorskiego, który przed okresem świątecznym przejdzie przez Europę, pozostawiając za sobą opady śniegu i zimne powietrze. Jednak już teraz niektórzy mieszkańcy Europy zmagają się ze skutkami nagłego nadejścia zimy.
Atak zimy jest szczególnie widoczny w Alpach Szwajcarskich, Włoskich i Austriackich, których mieszkańcy w ciągu ostatnich kilku dni muszą zmagać się ze śniegową burzą. Obfite opady śniegu powodują powstanie wysokiej pokrywy śnieżnej. Na wysokości powyżej 1200 metrów n.p.m. wynosi ona 2 metry, a w wyższych partiach gór nawet 4 metry.
Synoptycy podkreślają, że tak obfite opady śniegu mogą spowodować pobicie obecnego rekordu grubości pokrywy śnieżnej. Mieszkańcy Alp są zadowoleni z powrotu śniegu w górach, boją się jednak, że zbyt duża pokrywa śnieżna może doprowadzić do wielu problemów. Na ich czele są lawiny śnieżne, które mogą przecinać szlaki komunikacyjne na drogach, a nawet doprowadzić do zawalenia się niektórych budynków.
Synoptycy AccuWeather prognozują, że jeszcze w tym tygodniu w zachodnią i południową część Europy uderzą burze ulewnego deszczu i śniegu. Najbardziej dotknięta będzie północno-wschodnia część Włoch i przybrzeżna Słowenia. W rejonach wysokogórskich większość opadów spadnie w postaci śniegu, który zwiększy zagrożenie powstawania lawin. Opady śniegu prognozowane są również dla Rumunii, Bułgarii i Czech.
Z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi musiała się zmagać również Rosja. Nagły atak zimy pod koniec listopada okrzyknięto w Rosji "pogodową apokalipsą". Przez część kraju przeszła burza marznącego deszczu i porywistych wiatrów. Opady spowodowały załamanie się linii energetycznych w wielu miejscach. Dostęp do prądu utraciło ponad 150 000 osób.
Marznące opady deszczu powodowały natychmiastowe oblodzenie dróg, które było wyjątkowym problemem dla kierowców. Oprócz deszczu i śniegu Rosjanie musieli się również zmagać z opadami gradu, którego wielkość sięgała nawet kilku milimetrów. Temperatura w nocy spadała do minus 16 stopni Celsjusza, co było szczególnym wyzwaniem dla osób, które w wyniku burzy zostały pozbawione elektryczności.