Do nowego napięcia między sąsiadującymi krajami doszło po tym, jak podczas zaprzysiężenia radnych jednej z gmin Zakarpacia, czyli obwodu przylegającego do Węgier, radni odśpiewali hymn tego kraju. Do zdarzenia miało dojść 21 listopada z inicjatywy przewodniczącego Rady.
Sprawą zajęła się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, a minister Dmytro Kuleba powiedział w rozmowie z węgierskim ambasadorem, że "jest czymś niedopuszczalnym, kiedy obywatele Ukrainy, radni terytorialnych wspólnot na swoim inauguracyjnym posiedzeniu śpiewają hymn jakiegokolwiek innego państwa".
W reakcji Budapeszt wezwał "na dywanik" ambasadora Ukrainy. Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó oświadczył, że "podstawą polityki prowadzonej przez ukraiński rząd pozostaje zastraszanie węgierskiej mniejszości".
Napięcie na linii Kijów-Budapeszt eskaluje od 2017 roku, kiedy ukraiński parlament przyjął ustawę o oświacie, ograniczającą w stosowaniu w szkolnictwie języków mniejszości narodowych. Do zwiększenia tych napięć w przyczyniły się także powołanie przez Węgry w 2018 roku pełnomocnika ds. rozwoju Zakarpacia, ukraińska decyzja o odtworzeniu garnizonu wojskowego w Berehowie - najważniejszym ośrodku kultury węgierskiej na Zakarpaciu, a także, przeprowadzone przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, przeszukania biur jednej z fundacji charytatywnych podejrzewanej o działania "godzące w integralność państwa".
Region Zakarpacia jest bardzo zróżnicowany pod względem etnicznym i tożsamościowym. Około 12 procent mieszkańców Zakarpacia stanowią Węgrzy.