Georgia jest jednym z "czerwonych" stanów - głosujących zazwyczaj na Republikanów - w których w tym roku wybory wygra³ Demokrata Joe Biden. Różnica głosów jest niewielka - 13 tys. lub 0,3 punktu procentowego. Dlatego w stanie doszło do ponownego przeliczenia głosów.
Jak podaje thehill.com, doprowadziło to do odkrycia najpoważniejszego dotychczas błędu w wyborach. W jednym z hrabstw "odnaleziono" ok. 2600 głosów, które nie zostały policzone w wynikach dla całego stanu. Urzędnicy odpowiedzialni za proces głosowania powiedzieli, że był to efekt ludzkiego błędu.
Dane dotyczące tych głosów nie zostały zgrane z karty pamięci maszyny skanującej, która je zliczała. Podkreślono, że nie była to kwestia problemu ze sprzętem, tylko osoby, która nie wykonała poprawnie swoich obowiązków.
Luke Martin z lokalnego oddziału Partii Republikańskiej powiedział, że błąd jest "bardzo niepokojący". Dodał jednak, że nie wygląda, aby był to szeroki problem i wyraził zadowolenie, że został ujawniony przez audyt.
"Zgubione" głosy zostaną doliczone do wyników stanowych. Z 2,6 tys. głosów większość oddano na prezydenta Donalda Trumpa. To poprawi jego wynik w skali stanu o ok. 800 głosów. Nie będzie miało jednak wypływu na fakt, że Joe Biden wygrał w Georgii, gdyż jego przewaga to ok. 13 tys. głosów. Zresztą nawet gdyby Biden przegrał w tym stanie, to i tak miałby dość głosów elektorskich, by mieć zapewnioną prezydenturę.
Donald Trump i część Partii Republikańskiej zarzuca fałszerstwa i oszustwa wyborcze od momentu, gdy stało się jasne, ze to Biden wygrywa wybory. Jednak jak dotąd nie znaleziono żadnych dowodów na poważne czy szeroko zakrojone oszustwa, a większość pozwów sądowych sztabu Trumpa została oddalona jako bezprzedmiotowa. Błąd dot. 2,6 tys. głosów w Georgii jest jak dotąd najpoważniejszą odkrytą pomyłką w wyborach. W wielu stanach głosy wciąż są liczone, jednak według prognoz Biden wygrał w dostatecznej licznie stanów, by zapewnić sobie 306 głosów elektorskich. Do zwycięstwa potrzeba co najmniej 270 głosów.