Jak informuje CNN, załodze nie udało się tymi środkami przezwyciężyć epidemii koronawirusa. W środę poinformowano o zakażeniu pierwszego pasażera statku SeaDream Yacht Club, który musiał zacumować na Barbadosie. Bez opuszczania pokładu przebadanych zostało 53 pasażerów oraz 66 członków załogi.
Na ten moment pozytywny wynik testu na obecność COVID-19 uzyskało siedmiu pasażerów. Informacje te pochodzą od dwóch pasażerów rejsu. "Ściśle współpracujemy z lokalnymi władzami. Mamy nadzieję rozwiązać tę sytuację w najlepszy możliwy sposób" - napisano w komunikacie SeaDream. Organizatorzy przekazali tylko, że pasażerowie, którzy dwukrotnie otrzymają negatywny wynik badań, będą mogli opuścić statek i wrócić do domów.
Jeden z pasażerów statku powiedział, że od razu po wstępnym, pozytywnym teście, wszystkim polecono wrócić do kabin, by jak najlepiej odizolować się od innych współpasażerów i członków załogi. Jeszcze tego samego dnia statek zawinął do portu, gdzie wykonano testy. "Ten rejs burzy nadzieję na to, że rygorystyczne testy, które przeprowadzał organizator, powstrzymają zakażenia na statku" - napisał w mailu do CNN. Pasażer dodaje, że SeaDream wykonywała testy u pasażerów przed rejsem, bezpośrednio przed wejściem na pokład oraz cztery dni po podróży. "To bardzo rygorystyczny plan. Większość linii nie bada pasażerów po rozpoczęciu rejsu, gdy nie ma żadnych objawów" - dodaje.
Harmonogram testów i protokoły bezpieczeństwa opracowane zostały przez SeaDream podczas rejsów organizowanych w sezonie letnim w Norwegii. Według danych firmy, podczas całego sezonu nie odnotowano wtedy ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem. "Po udanym sezonie w Norwegii wdrożyliśmy bardzo rygorystyczne zasady dotyczące zdrowia oraz bezpieczeństwa pasażerów i członków załogi na sezon zimowy na Barbadosie" - napisano w komunikacie firmy.
Kolejny pasażer rejsu, Ben Hewitt, zwraca jednak uwagę na jeden błąd. Podczas pierwszych dni podróży pasażerowie i członkowie załogi nie mieli obowiązku zakładania maseczek. Organizatorzy mieli mówić, że nie są one potrzebne, ponieważ statek stanowi "bańkę wolną od Covid-19". Po kilku dniach kapitan zdecydował się jednak na przywrócenie nakazu zasłaniania nosa i ust.