Minister spraw wewnętrznych Estonii Mart Helme i jego syn Martin Helme, który sprawuję funkcję ministra finansów, mówili o wyborach prezydenckich w USA podczas niedzielnej audycji w radiu TRE - informuje portal POLITICO. Helme senior mówił m.in., że wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych zostały sfałszowane, a prezydentura Joe Bidena oznaczać będzie upadek Ameryki. Obaj politycy skrajnie prawicowej Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej (EKRE) powiedzieli, że wierzą, iż w USA miały miejsce oszustwa wyborcze na dużą skalę.
- Uważam, że nie ma wątpliwości, że te wybory zostały sfałszowane. Uważam, że wszyscy normalni ludzie powinni się temu sprzeciwić. Nie ma sensu rozmawiać o demokracji czy rządach prawa w sytuacji, gdy wybory można sfałszować tak otwarcie, odważnie i na masową skalę - mówił Mart Helme.
Słowa obu konserwatystów wywołały burzę. Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu powiedział, że ich uwagi były "szalone", z kolei minister obrony Jüri Luik ocenił, że wypowiedzi ministrów na temat sfałszowanych wyborów w USA "podważają estońskie bezpieczeństwo i są groźbą pogorszenia stosunków amerykańsko-estońskich".
W poniedziałek 9 listopada Mart Helme ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych.
- Patrząc na oszczerstwa i kłamstwa produkowane przez estońskie media, wczoraj wieczorem zdecydowałem się zrezygnować. Jestem zmęczony. Wczoraj nie zrobiłem nic, co mogłoby zagrozić bezpieczeństwu Estonii. Nie powiedziałem niczego, o czym nie doniosły jeszcze amerykańskie media, amerykańskie wolne media. [...] Nie możecie mi założyć kagańca, nikt nie może założyć mi kagańca. Premier nie może mi założyć kagańca, prezydent lub media nie mogą mi założyć kagańca. Mówię to, co uważam za słuszne - powiedział Mart Helme, którego słowa cytuje estońska telewizja ERR.
Minister finansów Martin Helme nie poszedł śladem ojca i nie podał się do dymisji. Pytany o następcę odchodzącego ministra spraw wewnętrznych powiedział, że jeszcze nie został on wyznaczony.
- Każde ministerstwo ma swoją specyfikę, z którą zdecydowanie należy się liczyć. Na pewno znajdziemy dobrego kandydata - powiedział Martin Helme.