"Uważamy, że ci ludzie to złodzieje. To były ukradzione wybory" - oświadczył Donald Trump na Twitterze po ogłoszeniu zwycięstwa Bidena. Prezydent zapowiedział, że złoży pozwy do sądu o unieważnieniu wyborów. Polityk ma jeszcze ponad dwa miesiące, żeby zamknąć swoje sprawy i odejść z urzędu.
Termin "lame duck" to określenie używane w krajach anglosaskich, które odnosi się do polityka odchodzącego z urzędu i piastującego funkcję do czasu zaprzysiężenia następcy. Donald Trump jako ustępujący prezydent może jeszcze wiele namieszać w światowej polityce. Posiada uprawnienia do ujawnienia tajnych informacji, mianowania nowych ambasadorów, dymisji swoich doradców politycznych i osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Trump może w dalszym ciągu ułaskawiać, a nawet dezinformować opinię publiczną.
Odchodzący przywódca ma przywilej rozliczenia się ze swoimi zwolennikami i przeciwnikami, może nagrodzić popleczników i ganić wrogów. W związku z tym, jak donosi "Politico", zagrożony czuć się może np. sekretarz obrony Mark Esper. Jego dymisja jest możliwa ze względu na konflikt z Trumpem na temat wykorzystania wojska do tłumienia demonstracji Black Lives Matter. Dyrektor FBI Christopher Wray prawdopodobnie także zostanie odwołany ze stanowiska.
Donald Trump może też do 20 stycznia, kiedy odbędzie się zaprzysiężenie Bidena, ułaskawić też wielu kontrowersyjnych więźniów. Typowane osoby do ułaskawienia według "Politico" to między innymi Paul Manafort - były szef kampanii wyborczej Trumpa oraz Michael Flynn były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
Opróżnienie urzędu prezydenta i zaprzysiężenie nowego nastąpi 20 stycznia 2021 roku. W dzień inauguracji Joe Biden w południe wypowie słowa przysięgi i przejmie kompetencje Donalda Trumpa.