Joe Biden wygłosił przemówienie w Wilmington w stanie Delaware. Towarzyszyła mu Kamala Harris, która ma zostać pierwszą kobietą na stanowisku wiceprezydenta USA.
- Kongresmen John Lewis, zanim zmarł, napisał: "demokracja nie jest stanem, lecz czynem". To, co miał na myśli, to to, że demokracja Ameryki nie jest gwarantowana. Jest tylko tak silna, jak nasza gotowość, by walczyć o nią - zaczęła Harris.
- To wy wybraliście Joego Bidena jako następnego prezydenta Ameryki! - zwróciła się do tłumu Harris. - Joe jest człowiekiem, który pomoże nam jako krajowi, abyśmy odzyskali własne poczucie celu - dodała.
Zaraz po Harris wystąpił Biden. - Kochani, naród tego kraju przemówił. Dał nam jasne zwycięstwo. Pewne zwycięstwo! Zwycięstwo dla nas, ludzi. Wygraliśmy największą liczbą głosów oddanych w wyborach w historii tego kraju - zaczął nowy prezydent USA.
- Jestem zaszczycony zaufaniem i pewnością, którymi mnie obdarzyliście. Ślubuję, że będę prezydentem, który nie będzie chciał dzielić, ale łączyć. Który nie będzie widział stanów czerwonych i niebieskich, a tylko Stany Zjednoczone - zaznaczył.
- Chciałem kandydować, aby odbudować kręgosłup tego kraju, klasę średnią, aby uczynić Amerykę szanowaną na świecie, ponownie. Aby zjednoczyć nas tu, na miejscu - kontynuował.
Biden zwrócił się także do wyborców swojego rywala: - Do wszystkich, którzy głosowali na Trumpa: rozumiem wasze rozczarowanie. Sam też nie raz przegrywałem. Ale teraz dajmy sobie szansę! Nadeszła pora, aby zacząć się spotykać i słuchać, znowu. To jest czas zaleczenia ran Ameryki.
Biden przypominał słowa Baracka Obamy: "Yes, we can" i dodał: - Musimy przywrócić duszę Ameryki. Dziś cały świat patrzy na Amerykę. Ameryka jest latarnią dla świata. Będziemy prowadzić nie tylko przykładem naszej siły, ale także siłą przykładu.
- Zawsze wierzyłem, że jesteśmy w stanie definiować Amerykę jednym słowem: "możliwości". To oznacza, że każdy w Ameryce powinien mieć szansę i możliwość zajść tak daleko, jak zabiorą go jego marzenia i zdolności - dodał.
- Stańmy się narodem, którym wiemy, że być możemy. Narodem zjednoczonym, wzmocnionym, uleczonym. Zjednoczonymi Stanami Ameryki! Bóg kocha was wszystkich, niech Bóg błogosławi Amerykę i chroni naszych żołnierzy! Dziękuję! - zakończył przemówienie Biden.
W sobotę po południu polskiego czasu najważniejsze amerykańskie media poinformowały o zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA.
Do zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA kandydat potrzebuje 270 głosów elektorskich. Według przewidywań agencji Associated Press Joe Biden zdobył ich już w całym kraju 290 (zagłosowało na niego blisko 75 mln Amerykanów, o 4 mln więcej niż na Donalda Trumpa). Z kolei telewizja CNN podaje, że kandydat demokratów ma ich na "koncie" 279. Zwycięstwo Bidena przewiduje też telewizja Fox News. Należy jednak pamiętać, że wciąż są to nieoficjalne wyniki, a głosy nadal są liczone. Niemniej wydaje się, że Bidenowi nic już nie wydrze zwycięstwa z rąk.