Czołowe amerykańskie media poinformowały, że Joe Biden zostanie nowym prezydentem USA. W sobotę po południu przełomowe, chociaż wciąż nieoficjalne wieści, przekazały stacje CNN, Fox News i agencja Associated Press.
Prezydent Donald Trump o prawdopodobnym werdykcie wyborców usłyszał na polu golfowym. O godz. 10.30 przybył bowiem do Trump National Golf Club w Sterling w Wirginii. Według jednego z dziennikarzy ubrany był w buty golfowe, ciemne spodnie, koszulkę i czapeczkę ze swoim hasłem "Make America Great Again".
Amerykańskie, cytowane przez CNN, media skrupulatnie odnotowują, że był to 410. dzień, który Donald Trump spędził w jednej ze swoich posiadłości i 299. dzień w klubie golfowym. Amerykański przywódca ostatni raz podczas swojej ulubionej rozrywki widziany był 27 września. Trump w przeszłości odnosił się do zarzutów, iż poświęca zbyt dużo czasu ulubionej grze. "Obama grał o wiele częściej i nigdy nie było problemu" - stwierdził podczas jednego z wystąpień.
Media zdecydowały się ogłosić, że Joe Biden zwyciężył w amerykańskich wyborach po tym, gdy jego wygrana okazała się niemal pewna w Pensylwanii. W stanie tym do zgarnięcia jest bowiem aż 20 głosów elektorskich, co dawałoby kandydatowi Demokratów 273 głosy. Wymagane minimum to 270.
Liczenie głosów w wielu poszczególnych stanach przedłuża się, bo z uwagi na epidemię koronawirusa ich oddawanie było możliwe korespondencyjnie. Posiedzenie Kolegium Elektorów zaplanowano na 14 grudnia 2020. Kadencja nowego prezydenta USA ma rozpocząć się natomiast na początku przyszłego roku. Prawnicy prezydenta Trumpa zapowiedzieli jednak, że w poniedziałek złożą do sądów pozwy, które mają podważyć wynik wyborów.
Czytaj też: Wynik w Pensylwanii już od kilku godzin był "oczywisty". Media jednak wstrzymywały się z podaniem zwycięzcy