W poniedziałek 12 października Duński Urząd Weterynarii i Żywności poinformował, że rozpoczęto działania zmierzające do uśmiercenia 2,5 miliona norek, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2 - przekazała agencja AP. Dodatkowo hodowcy, którzy posiadają niezainfekowane norki w promieniu 8 kilometrów od fermy z zakażonymi zwierzętami, muszą zająć się ich wybijaniem samodzielnie.
Proces uśmiercania zwierząt rozpoczął się 8 października i może potrwać nawet kilka miesięcy. Urząd Weterynarii i Żywności planuje wypłacić rekompensaty rolnikom. Ci, którzy posiadają niezainfekowane zwierzęta, otrzymają 100 proc. stawki, natomiast ci, których zwierzęta są zakażone odpowiednio mniej.
Duńscy naukowcy w dalszym ciągu przeprowadzają badania, które mają ustalić sposób, w jaki norki zostały zakażone koronawirusem i czy mogą przenosić go na ludzi. Szacuje się, że część zwierząt mogła zostać zakażona przez zainfekowanych pracowników ferm.
Dania jest jednym z największych eksporterów norek na świecie. Łączna roczna produkcja futer wynosi tam około 17 milionów sztuk, zaś za 40 proc. światowej produkcji odpowiada spółdzielnia zrzeszająca 1,5 tys. duńskich hodowców, Kopenhagen Fur.