Kardynał Giovanni Angelo Becciu pod koniec września 2020 roku złożył rezygnację z funkcji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, a papież Franciszek ją przyjął. Według komentatorów dymisja duchownego była związana z nadużyciami, do jakich miało dojść przy zakupie przez Watykan luksusowego osiedla w centrum Londynu.
Kiedy kard. Becciu zrezygnował z funkcji prefekta, media zaczęły nagłaśniać inne skandale, których miał być uczestnikiem. Pisano m.in., że miał być zaangażowany w kontrowersyjną transakcję zakupu jednego z włoskich szpitali oraz że mógł wyprowadzić pieniądze z datków, by sfinansować przedsięwzięcia biznesowe swoich trzech braci. Włoskie gazety pisały także, że kard. Becciu miał się wdać w konflikt z duchownym odpowiedzialnym za audyt watykańskich finansów i "doprowadzić do jego odwołania".
O tej ostatniej sprawie pisze m.in. "The Times". Z doniesień portalu wynika, że problemem kard. Becciu był kard. George Pell, który ujawniał finansowe nieprawidłowości w Watykanie i zamierzał wprowadzić program przejrzystości wydatków Stolicy Apostolskiej. Z tego powodu kard. Becciu miał zdefraudować 700 tys. euro i za te pieniądze przekupić świadków, którzy przyczynili się do skazania kard. Pella za napaść seksualną na dwóch nastolatków.
Kard. George Pell został oskarżony o czyny pedofilskie w 2017 roku. Napaść seksualna miała mieć miejsce w latach 90. w zakrystii kościoła w Melbourne, a ofiarami duchownego mieli być dwaj 13-letni chórzyści. Akt oskarżenia sporządzony został na podstawie zeznań jednego z rzekomo poszkodowanych mężczyzn. Drugi z nich zmarł w 2014 roku, zanim sprawa trafiła na wokandę. 13 marca 2019 roku Pell został uznany za winnego i skazany na sześć lat więzienia. Odwołał się jednak od tego wyroku. 7 kwietnia 2020 roku uchylono wcześniejszy wyrok, a kard. George Pell wyszedł z więzienia. 1 października informowaliśmy, że duchowny wrócił do Rzymu, ale nie jest jasne, w jakim celu i na jak długo.