Opublikowany dzisiaj list Wiktora Orbana do Ursuli von der Leyen w sprawie odwołania Very Jurovej zawiera wiele zarzutów, które wzbudziły jego oburzenie. Węgierski premier w swoim liście stwierdza, że wypowiedzi Jurovej są nie do zaakceptowania i uderzają w dobre imię jego kraju.
W rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Der Spiegel" Jurova powiedziała: "Viktor Orban mówi, że buduje nieliberalną demokrację. Ja bym powiedziała, że buduje chorą demokrację" (podaje Polskie Radio 24 za PAP).
Wiceprzewodnicząca KE wyraziła także obawy o kondycję mediów na Węgrzech oraz coraz mniejszą transparentność rządów. Czeska komisarz oskarżyła Węgry o brak pełnej demokracji i brak umiejętności do samodzielnego myślenia.
Według Orbana wypowiedzi te nie tylko stanowią atak na demokratycznie wybrany rząd węgierski, lecz także są obraźliwe wobec Węgier i Węgrów. Jak mówi: "To pierwsze jest niewłaściwe, to drugie - niedopuszczalne" - (podaje TVN24 za PAP). Według doniesień, dopóki Jurova nie skończy obrażać Węgier w swoich wypowiedziach "rząd węgierski zawiesza dwustronne kontakty polityczne z Verą Jourovą".
Komisja Europejska nie tylko opowiedziała się po stronie Jurovej. Broni także jej wypowiedzi pod adresem Węgier. Według informacji Agencji Reutera Jurova ma pełne zaufanie Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
W ostatnim czasie Komisja Europejska zwraca szczególną uwagę na kwestię praworządności w krajach członkowskich. Na początku października ma zostać opublikowany raport, w którym najwięcej uwagi poświęcono praworządności Polski i Węgier.