Orban przeciwny unijnemu paktowi ws. migracji i "miksowi kultur" na Węgrzech

- Nie sądzę, by mieszkanka muzułmańskiego i chrześcijańskiego społeczeństwa mogła być pokojowa - stwierdził premier Węgier Viktor Orban. W wywiadzie dla Reutersa powiedział, że sprzeciwia się propozycji KE ws. migracji, gdyż jego zdaniem i tak może ona oznaczać relokację uchodźców na Węgry.

W tym tygodniu Komisja Europejska zaproponowała krajom członkowskim UE tzw. pakt migracyjny. Zakłada on wybór - albo relokacja odpowiedniej liczby uchodźców, albo ich deportacja. To oznacza, że państwa, które nie chcą przyjmować migrantów, będą odpowiedzialne za przeprowadzenie kosztownej procedury odsyłania do krajów pochodzenia osób, którym nie należy się międzynarodowa ochrona.

Premierzy Grupy Wyszehradzkiej nie odrzucili tych propozycji, ale też nie wypowiadali się o nich z entuzjazmem. Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że trzeba dokładnie przeanalizować dokument Komisji liczący kilkaset stron. 

Zobacz wideo Czy Europa poradzi sobie, jeśli pojawi się kryzys migracyjny?

Orban odrzuca nowy plan ws. migracji

Premier Węgier Viktor Orban był bardziej krytyczny. - Zmiana nazewnictwa nie wystarczy. Podstawowe podejście się nie zmieniło. Komisja chce zarządzać migracją, a nie zatrzymać migrantów - powiedział szef węgierskiego rządu. Podkreślił, że tych propozycji nie można nazwać przełomowymi. - Przełom oznaczałby hotspoty położone poza granicami Unii Europejskiej, żeby nikt nie mógł dostać się na teren Wspólnoty bez zgody na azyl - dodał szef węgierskiego rządu. Tzn. hotspoty to rodzaj obozu przejściowego, gdzie migranci mogą złożyć wniosek o przyznanie azylu i czekać na jego rozpatrzenie. 

Orban w piątek w rozmowie z Agencją Reutera powiedział, że odrzuca plan zaproponowany przez KE. Stwierdził, że propozycja zawiera pewne dobre - z jego punktu widzenia - aspekty i pewne "problemy", jednak "diabeł tkwi w szczegółach". Pochwalił m.in. wzmocnienie w umowie kwestii dotyczących deportacji osób, które nie kwalifikują się do uzyskania azylu w UE. Nie zadeklarował jednoznacznie, czy Węgry zawetują propozycję Komisji. Podkreślił jednak, że nie zgodzi się na żadną formę przymusu w przyjmowaniu przez kraj uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Orban powiedział, że Węgry nie chcą "otwartego społeczeństwa" i "miksu kultur". - Nie sądzę, by mieszkanka muzułmańskiego i chrześcijańskiego społeczeństwa mogła być pokojowa i gwarantować bezpieczeństwo i dobrobyt dla ludzi - stwierdził premier Węgier. 

Więcej o: