Aleksiej Nawalny wyszedł ze szpitala. Opublikował zdjęcie i złośliwy komentarz. "Prowokacja się nie powiodła!"
Aleksiej Nawalny był leczony w szpitalu klinicznym Charité w Berlinie od 22 sierpnia. Po 32 dniach terapii jego stan polepszył się na tyle, że został z niego wypisany. Klinika poinformowała na swojej stronie internetowej, że rosyjski opozycjonista opuścił placówkę we wtorek 22 września.
"Biorąc pod uwagę przebieg leczenia i obecny stan zdrowia pacjenta lekarze prowadzący uważają, że pełne wyzdrowienie jest możliwe. Wszelkie długoterminowe konsekwencje ciężkiego zatrucia będzie można ocenić dopiero później" - czytamy w komunikacie Charité.
Aleksiej Nawalny: Putin mnie ograł. Po prostu nie da się go oszukać
W nocy z 22 na 23 września Aleksiej Nawalny opublikował na Instagramie zdjęcie z berlińskiego szpitala. Odniósł się od do słów prezydenta Rosji Władimira Putina, który miał powiedzieć swojemu francuskiemu znajomemu, że "Nawalny mógł sam przełknąć tę truciznę".
"Dobra wersja. Myślę, że zasługuje na dokładniejsze zbadanie. W kuchni gotował się nowiczok. Upiłem łyk z butelki na pokładzie samolotu. Zapadłem w śpiączkę. Wcześniej ustaliłem z żoną, przyjaciółmi i współpracownikami, że jeśli Ministerstwo Zdrowia będzie nalegać na zabranie mnie do Niemiec na leczenie, nie pozwolą na to. Umrzeć w omskim szpitalu i skończyć w omskiej kostnicy, gdzie stwierdzono by, że "przeżyłem wystarczająco dużo” - to był ostateczny cel mojego przebiegłego planu. Ale Putin mnie ograł. Po prostu nie da się go oszukać. W rezultacie jak głupiec leżałem w śpiączce przez 18 dni, ale nie osiągnąłem celu. Prowokacja się nie powiodła!" - napisał Nawalny.
Otrucie Aleksieja Nawalnego
Aleksiej Nawalny stracił przytomność 20 sierpnia podczas podróży na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy. Kiedy zasłabł, maszyna wylądowała w Omsku na Syberii, a opozycjonista został przewieziony do miejscowego szpitala. Dwa dni później na żądanie rodziny został przetransportowany helikopterem do szpitala w Berlinie. 7 września wybudzono go ze śpiączki farmakologicznej. Według Niemiec istnieją dowody na próbę zabójstwa Nawalnego za pomocą zakazanego środka bojowego z grupy nowiczoków, który opracowano w Rosji. Strona rosyjska nie zgadza się z tym twierdzeniem.
-
Podkarpacie. Wierni mszczą się na mieszkańcu, który doniósł o łamaniu obostrzeń w kościele
-
Ciało Jana Lityńskiego odnalezione. Straż Pożarna: Było uwięzione między konarami drzew
-
Koronawirus. Po 49 dniach od szczepienia sprawdził poziom przeciwciał. Wynik go zaskoczył
-
Prokuratura reaguje na wyrok ws. sędziego Tuleyi. "Postanowienie Sądu jest prawnie bezskuteczne"
-
Polak, który zginął w Meksyku, pochodził z Marcinkowic. Mieszkanka: Nie dociera do nas, co się stało
- Szymon Hołownia chce rozwinąć prawe skrzydło. W Krakowie wrze ws. możliwych transferów
- Kompletnie pijany 28-latek wjechał autem do Noteci. Nie pamiętał, czy miał pasażerów
- Prognoza pogody na tydzień 1-7 marca. Na początku ciepło. Od czwartku ochłodzenie i opady śniegu
- Prezydent Olsztyna o sytuacji przedsiębiorców: Mają rodziny, a rząd stawia na rodzinę Radia Maryja
- Chełm. Lekarz wyprosił pacjentkę bo miała przyłbicę. I nie chciał przeprosić