Barbados jest byłą kolonią brytyjską, zaś niepodległość uzyskał w 1966 roku. Od tamtego czasu naród liczący prawie 300 tys. mieszkańców utrzymywał formalne więzi z monarchią brytyjską, podobnie jak niektóre inne kraje, które kiedyś były częścią jednego imperium.
Informacje w tej sprawie przekazuje agencja Reutera. - Nadszedł czas, by pozostawić naszą kolonialną przeszłość w całości za nami - powiedziała gubernator generalna Barbadosu Sandra Mason, wypowiadając się w imieniu premier kraju Mii Mottley.
Mason podała również inny powód, dla którego kraj chce odłączyć się od królowej Elżbiety II. - Mieszkańcy Barbadosu chcą głowy państwa pochodzącej z tego kraju. Dlatego Barbados uczyni kolejny logiczny krok w kierunku pełnej suwerenności i stanie się republiką, zanim będziemy świętować naszą 55. rocznicę niepodległości - powiedziała.
W odpowiedzi cytowanej przez BBC Pałac Buckingham stwierdził, że jest to "sprawa rządu i mieszkańców Barbadosu". Jednocześnie dodano, że temat ten "nie pojawił się znikąd i był wielokrotnie publicznie omawiany".
Jeśli zapowiedzi rządu Barbadosu dojdą do skutku, kraj ten będzie kolejną brytyjską kolonią na Karaibach, która stanie się republiką. Wcześniej dokonały tego Trynidad i Tobago (1976 r.) oraz Dominika (1978 r.).