W wielu miejscach zachodniego wybrzeża niebo zmieniło kolor na pomarańczowy i zasnute jest kłębami gęstego dymu. Ogień zniszczył niemal całą miejscowość Malden w stanie Waszyngton. Spłonęły tam setki domów, urząd gminy, biblioteka i remiza straży pożarnej.
Jak dotąd, w zgliszczach znaleziono siedem ciał. Wśród śmiertelnych ofiar pożarów jest roczne dziecko. Z ogniem na zachodnim wybrzeżu USA walczy ponad 20 tysięcy strażaków wspieranych przez oddziały Gwardii Narodowej. W Oregonie zginęły trzy osoby - dwie w hrabstwie Marion i jedna w hrabstwie Jackson. - Obawiamy się, że to nie będą jedyni mieszkańcy, których znajdziemy martwych - powiedział CNN Joe Kast, szeryf harbstwa Marion.
W tym roku ogień w Kalifornii strawił rekordowo duży obszar o łącznej powierzchni miliona hektarów. W stanie Waszyngton spłonęło 200 tysięcy hektarów lasów. Media społecznościowe pełne są wpisów, według których pożary są wywoływane przez aktywistów z organizacji Antifa albo przez prawicowych ekstremistów.
Policja stara się dementować te informacje, ale plotki rozprzestrzeniają się szybciej niż ogień. Do pożarów na zachodnim wybrzeżu USA przyczyniły się rekordowo wysokie temperatury, niska wilgotność powietrza oraz silny wiatr.