To pierwsze zatrzymanie w śledztwie dotyczącym okrutnych czynów, do których doszło w kilku francuskich stadninach. Policja rozpoczęła poszukiwania po tym, jak w departamencie Yonne dwóch napastników zostało zaskoczonych w nocy z 24 na 25 sierpnia przez właściciela stadniny, który sporządził portret pamięciowy jednego z nich. Na podstawie tych zeznań doszło do zatrzymania 50-letniego mężczyzny.
Wciąż nie wiadomo, czy podejrzany brał udział w jednym, czy w kilku atakach na konie. Dochodzenie prowadzą francuska żandarmeria oraz służby wywiadowcze policji. Śledczy wciąż nie odkryli motywów brutalnych okaleczeń. Nie wykluczają wątku przestępstw z udziałem sekty.
Od stycznia w dwudziestu departamentach w całej Francji właściciele stadnin odnajdują swoje zwierzęta z wyłupionymi oczami lub obciętymi uszami. Dotychczas zabito lub okaleczono około 30 koni.
Niczego nie wykluczamy. Uszy są odcięte, oczy usunięte, ze zwierząt utaczana jest krew
- poinformował minister rolnictwa Julien Denormandie i obiecał zmobilizować wszystkie służby, aby wyjaśnić sprawę.