Manifestujący w Mińsku przemieszczają się w kierunku Pałacu Niezależności, gdzie mieści się nowa rezydencja prezydenta Białorusi. Chcą tam przekazać swoje prezenty Aleksandrowi Łukaszence, który dziś kończy 66 lat.
W stolicy kraju zgromadzono pokaźnie siły milicyjne i wojskowe - są wyposażone m.in. w wozy opancerzone oraz armatki wodne. Niezależne media donoszą, że działania służb są brutalne, a uczestnicy Marszu Pokoju są wyłapywani z tłumu i zatrzymywani przez milicję.
Powyborcze demonstracje przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki, w których uczestniczy przynajmniej po kilka tysięcy ludzi, odbywają się też w innych dużych miastach Białorusi. Niezależni dziennikarze donoszą w mediach społecznościowych, że chodzi m.in. o Grodno, Baranowicze, Brześć, Homel, Mohylew czy Lidę. Demonstracji chcą ustąpienia obecnego prezydenta.
"W Grodnie tłum maszeruje obok szpitalu psychiatrycznego krzycząc 'Sasza Wychodź'" - relacjonuje na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Protest odbywa się też w Wołkowysku ok. 100 km na wschód od Białegostoku.
Portal Nexta donosi z kolei, że tysiące ludzi jest na marszu w Baranowiczach i Brześciu niedaleko polskiej granicy.
Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys wrzuciła natomiast zdjęcie z miasta Lida na północy kraju.
Niezależne media w Mińsku zwracają rolę na aktywną rolę kobiet w powyborczych protestach na Białorusi. Kilka dni po brutalnym rozpędzeniu przez milicyjny OMON pierwszy powyborczych akcji wydawało się, że demonstracje ucichną. Wtedy kobiety zaczęły się ustawiać w łańcuchach solidarności przy głównych ulicach miast. Wczoraj na zakończenie trzeciego tygodnia protestów zorganizowały wielotysięczną demonstrację.
Czytaj więcej: Białoruś. Tysiące kobiet na ulicach Mińska. "OMON wygląda wyjątkowo bezradnie"
Portal internetowy gazety Nasza Niwa ocenia, że w sobotę w Mińsku demonstrowało około 10 tysięcy kobiet. Zaś funkcjonariusze milicji byli zagubieni, bo nie mogli użyć siły wobec pokojowej akcji kobiet. Jak pisze Nasza Niwa, "komicznie" na tle kobiet z kwiatami "wyglądały" samochody-więźniarki, wojskowe ciężarówki i pojazdy do ustawiania zasieków z drutu kolczastego. Autor publikacji zwraca uwagę, że funkcjonariusze milicji blokując możliwość przejścia do centrum stolicy "sprowokowali panie do wielokilometrowego świątecznego marszu ulicami miasta". Po drodze mieszkańcy pozdrawiali je z balkonów. Niezwykle symbolicznie wyglądał moment, gdy mężczyzna ukląkł przed idącą w pochodzie seniorką i ucałował jej ręce.