Telewizja Biełsat za komunikatem ministerstwa obrony Białorusi podaje, że w ramach manewrów zaplanowano "przemieszczenie dużej ilości sprzętu wojskowego, co może utrudnić ruch na drogach ogólnego użytku". W manewrach bierze udział połączona grupa wojsk "zmechanizowanych, pancernych, powietrznodesantowych, artyleryjskich, inżynierskich, a także drony i oddział walki elektronicznej". Ministerstwo nie podało, ilu żołnierzy bierze udział w manewrach. Poprzednie ćwiczenia w okolicach Grodna odbyły się 17 sierpnia.
Ćwiczenia potrwają do 31 sierpnia. W piątek wojska będą poruszać się na trasach jezioro Jubilejne - Dobrowolszczyzna - Gniewieńszczyzna - Niemiejsze - Bakuny.
Jerzy Haszczyński z "Rzeczpospolitej" udostępnił na Twitterze mapę, z której wynika tuż przy granicy z Polską, obok białoruskiej miejscowości Bruzgi zauważono czołg. To kilkanaście kilometrów od polskiej Sokółki.
"Wiele przeżyłem, ale ten obrazek mną jednak wstrząsnął. Dotychczas widywałem mapy z takimi oznaczeniami dotyczące Libii, Syrii czy wschodniej Ukrainy. Ten czołg pod Sokółką... Łukaszenko straszy manewrami na granicy z Zachodem" - napisał dziennikarz.
Alaksandr Łukaszenka uzasadniał transport wojsk w pobliże granic rzekomym zagrożeniem ze strony państw NATO. W czwartek do MSZ Białorusi został wezwany charge d'affaires ambasady Polski w Mińsku Marcin Wojciechowski. Rzecznik prasowy białoruskiego MSZ Anatolij Hłaz powiedział portalowi internetowemu "TUT.By ", że Mińsk przekazał polskiemu dyplomacie zdecydowany protest w związku - jak to określono - z próbami polskiej strony mieszania się w wewnętrzne sprawy Białorusi.