Denis Germanov wraz z innymi demonstrantami został zatrzymany 10 sierpnia podczas protestów w Mińsku. Udało mu się nagrać to, co działo się w więźniarce. W rozmowie z portalem TUT.by stwierdził, że jego aparat jest mały, dlatego, prawdopodobnie, nie został zauważony w ciemności. Dodał, że gdyby milicjanci znaleźli przy nim kamerę, zabiliby go.
Kazano nam zdjąć sznurówki z butów, włożyć rzeczy do torby, był zmierzch. A potem wyjąłem baterię zębami, włożyłem zapalniczkę, papierosy, klucze, aparat do torby. Kiedy cztery dni później wyszedłem na wolność, przyszedłem zabrać swoje rzeczy na oddział izolacyjny, gdzie była cela. Była tam też kamera
- powiedział portalowi. Na nagraniu widać, jak milicjanci biją zatrzymanych, mimo że nie stawiają oni żadnego oporu, a wręcz wykonują polecenia:
Portal TUT.by zamieścił transkrypcję nagrania:
- Chłopaki, (...) zwariowaliście? (…) Jaki jest problem? Nie rozumiem. Po co? Niczego nie rzuciłem [słychać uderzenie pałkami] - pyta jeden z zatrzymanych.
- Na podłodze! Kur..., w dół. Szybko na podłogę! - krzyczą milicjanci.
- Ja też?
- Tak, twarzą w dół!
- Ręce za głowę!
- Chłopaki, wracam z pracy do domu - wyjaśnia jeden z zatrzymanych.
- Twarzą w dół. Ręce za głowę! [ponownie słychać uderzenie pałki]
- Mówię poważnie, wracam do domu z pracy, wiesz, z pracy - zatrzymany prawie płacze.
- Co robisz? [słychać uderzenia pałkami]
- Dlaczego tak? Jechałem z pracy - płacze mężczyzna.
- Kur..., no zamknij się, kur... Dlaczego płaczesz, bohaterze, kur... Powiedziałem cisza.
- To boli. Zdejmij to. Mam złamaną nogę!
Chwilę później nagranie zostaje przerwane.
Germanov w rozmowie z TUT.by powiedział, że był bity trzykrotnie: podczas zatrzymania, w więźniarce oraz w areszcie śledczym.
Czytaj także: Białoruś. Dramatyczne relacje aresztowanych. "Milicja gwałci za pomocą pałek", "Jak gestapo"
Portal przesłał wideo do Komitetu Wykonawczego Miasta Mińska i Prokuratury Generalnej.
Nie mamy prawa komentować działań naszych pracowników. Jeśli obywatel nie zgadza się z działaniami funkcjonariuszy milicji, może zwrócić się do Komitetu Śledczego lub Prokuratury
- powiedziała przedstawicielka mińskiej milicji.
Na Białorusi protesty trwają od niedzieli, 9 sierpnia. Wtedy odbyły się wybory prezydenckie, które, według wówczas jeszcze nieoficjalnych wyników sondażowych, wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka.
Czytaj także: Brutalne nagranie z Białorusi. Milicjant wyciągnął broń palną, drugi katował zatrzymanego pałką