USA. Dwie kobiety przez lata organizowały nielegalną adopcję. Dramat pięciolatki z Polski

Siostry z Polski (trzy- i pięciolatka) miały zostać adoptowane przez rodzinę w USA, jednak po przylocie zostały rozdzielone. Starsza dziewczynka trafiła do rodziców, którzy nie kwalifikowali się do adoptowania dziecka z zagranicy i miała tam paść ofiarą przemocy. Teraz amerykańska prokuratura oskarżyła w tej sprawie dwie kobiety. Razem z inną osobą miały także nielegalnie przeprowadzać adopcje dzieci z Ugandy.

Dwie kobiety z USA oraz obywatelka Ugandy zostały oskarżone przez amerykańską prokuraturę ws. nielegalnych adopcji. Usłyszały w sumie 13 zarzutów dot. adopcji dzieci z Ugandy oraz Polski. Dramatyczną sytuację, w której przez ich działania znalazły się dwie dziewczynki z Polski, media opisywały już kilka lat temu. 

Amerykanki oskarżone o organizowanie nielegalnej adopcji m.in. z Polski

Amerykanki w wieku 73 i 68 lat oskarżono o oszustwo i poświadczenie nieprawdy wobec polskich i amerykańskich instytucji związanych ze sprawą adopcji. Ponadto obie kobiety i 41-letnia Ugandyjka oskarżone są o oszustwa i korupcję w kontekście adopcji dzieci z Ugandy.  

Według prokuratury podejrzane miały przy pomocy łapówek i oszustw doprowadzać do adoptowania dzieci spoza granic USA. Kobiety nie sprawdzały także, czy dzieci te rzeczywiście są sierotami. "Podejrzane czerpały zysk ze swojej działalności kryminalnej kosztem rodzin i dzieci" - czytamy w komunikacie amerykańskich śledczych.  

Pięciolatka rozdzielona z siostrą i wykorzystywana

Zgodnie z ustaleniami śledczych kobiety sprowadziły dwie siostry z Polski do adopcji przez parę z USA. Gdy okazało się, że klienci nie mogą zaadoptować obydwu dziewczynek, starsza z nich została przeniesiona do rodziny jednej z podejrzanych. Zrobiono to pomimo tego, iż rodzina nie kwalifikowała się do adopcji dziecka z zagranicy i była w niej osoba karana. 

Dramat pięcioletniej dziewczynki opisywał w 2017 roku "Dziennik Gazeta Prawna". Najpierw została niespodziewanie rozdzielona z siostrą. Do tego w rodzinie, do której trafiła, padła ofiarą przemocy z podejrzeniem wykorzystywania seksualnego.   

Po tym podejrzane starały się ukryć dowody łamania prawa i swojej odpowiedzialności za to, co spotkało dzieci. W Ugandzie kobiety miały m.in. dawać łapówki urzędnikom, którzy umieszczali w sierocińcach dzieci, choć nie były one osierocone, a także przekupywać sędziów, by wydali zgody na zagraniczną adopcję. 

Więcej o: