Klinika Charite, do której Aleksiej Nawalny został przewieziony ze szpitala w Omsku, wydała w poniedziałek 24 sierpnia oświadczenie na temat stanu zdrowia rosyjskiego polityka. Według ustaleń medyków, którzy przeprowadzili liczne badania diagnostyczne, stan mężczyzny jest skutkiem otrucia substancją z grupy inhibitorów cholinoesterazy, która ma działanie neurotoksyczne. Nie wiadomo jednak, o jaką konkretnie toksynę chodzi. Rozpoczęto kolejną serię kompleksowych badań.
Pacjent jest leczony atropiną. Na obecnym etapie nie można wykluczyć długoterminowych skutków otrucia, zwłaszcza w obszarze układu nerwowego
- czytamy w komunikacie kliniki.
W czwartek, w czasie lotu z Tomska do Moskwy, 44-letni opozycjonista Aleksiej Nawalny stracił przytomność. Mężczyzna trafił do szpitala w Omsku na Syberii. Rzeczniczka Nawalnego stwierdziła, że opozycjonista został otruty. Takiemu twierdzeniu zaprzeczali lekarze z omskiego szpitala, którzy przekazali, że w ciele Nawalnego nie wykryto trucizny.
Współpracownicy oraz rodzina Nawalnego, nie mając zaufania do rosyjskich lekarzy, postanowili przetransportować go do kliniki w Niemczech. Nieprzytomnego Nawalnego przewieziono w sobotę do Berlina.
Czytaj więcej: Aleksiej Nawalny reanimowany w szpitalu. Rzeczniczka: Został otruty toksynami