Jak informowała "Nasza Niwa", telefon mężczyzny logował się po zaginięciu w Centrum Neurologii i Neurochirurgii w Mińsku. Tam jednak 28-latka nie odnaleziono. Ostatecznie okazało się, że mężczyzna nie żyje.
"28-letniego Mikitę Kryucoua znaleziono martwym w lesie. Ciało ma ślady pobicia" - informuje również na Twitterze dziennikarz Andrzej Poczobut.
Przed kilkoma dniami znaleziono ciało 29-letniego Konstantina Szyszmakowa, dyrektora Wojskowego Muzeum Historycznego. Był członkiem lokalnej komisji wyborczej podczas białoruskich wyborów prezydenckich. Miał odmówić podpisania protokołu ze sfałszowanymi wynikami głosowania.
Około pięciu tysięcy osób, jak szacują dziennikarze, uczestniczyło w wieczornym sobotnim wiecu białoruskiej opozycji na centralnym Placu Niepodległości w Mińsku. Wiec zakończył się odśpiewaniem piosenki "Mury" Jacka Kaczmarskiego.
Na manifestacji, tak jak i na poprzednich, powiewały historyczne biało-czerwono-białe flagi Białorusi i pojawiły się transparenty z hasłami żądającymi odejścia prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Wcześniej, w pobliżu centralnego bazaru Kamarouka, ustawiły się kobiety w "łańcuchu solidarności", który miał około kilometra.
Mniejsze akcje protestu odbyły się w innych białoruskich miastach: Grodnie, Brześciu i Bobrujsku. Na niedzielę białoruska opozycja zapowiada zorganizowanie w stolicy wielkiego "Marszu nowej Białorusi".