Całą sytuację opisuje dziennik "The Guardian". Wśród przyczyn występowania zjawiska wymienia się przede wszystkim połączenie wysokiej temperatury i picia alkoholu, co skutkuje zasypianiem nawet na środku ulicy.
Rojo-ne występuje zazwyczaj u osób, które kilka godzin wcześniej piły dostępny tylko na japońskiej wyspie Okinawa alkohol. Lokalna tradycja zakłada, że ryżowy alkohol o nazwie awamori wypija się najczęściej po wyjściu z pracy i w godzinach wieczornych. Jego smak, działanie i połączenie z wodą oraz lodem mają pomagać w uporaniu się z upałem.
Efektem spożywania alkoholu jest zasypianie nawet na środku ulicy. Co ciekawe, niektórzy chwilę wcześniej zdejmują ubrania w przekonaniu, że dotarli do domu i leżą we własnym łóżku.
Cytowany przez dziennik "The Guardian" Tadataka Miyazawa, szef prefektury policji na Okinawie stwierdził, że zanim zaczął pełnić swoją rolę [tj. przed rokiem - przyp red.], nie znał terminu rojo-ne, czyli "zasypiania na drodze". - Myślę, że to fenomen dotyczący wyłącznie Okinawy - stwierdził.
Rojo-ne na wyspie Okinawa jest karane. Lokalne prawo zakłada, że za drzemkę na drodze można dostać grzywnę w wysokości 50 tysięcy jenów (nieco ponad 1750 zł). Pomimo tego, a także mimo pandemii koronawirusa, zjawisko to nie straciło na sile. Podobnie jak w poprzednim roku, policja w pierwszych miesiącach roku 2020 odnotowała 2702 przypadki rojo-ne.
Przez cały 2019 roku na terenie prefektury Okinawa odnotowano łącznie 7221 przypadków zaśnięcia na drodze. W zdecydowanej większości zakończyły się one wybudzeniem śpiących. Zdarzały się jednak wypadki z udziałem ofiar rojo-ne - było ich łącznie 16, z czego trzy śmiertelne.