Białoruś. Nowe nagranie Cichanouskiej. "Jeden człowiek trzyma kraj w strachu już 26 lat"

Swiatłana Cichanouska, najważniejsza kontrkandydatka Alaksandra Łukaszenki w minionych wyborach prezydenckich, opublikowała w mediach społecznościowych kolejne nagranie. Złożyła życzenia urodzinowe swojemu mężowi Siarhiejowi Cichanouskiemu i wezwała Białorusinów do działania.

- Dziś, 18 sierpnia, to dzień urodzin mojego męża Siarhieja Cichanouskiego. Nie będzie świętował ich z rodziną, w kręgu przyjaciół. Będzie świętował je w więzieniu - powiedziała Swiatłana Cichanouska.

Swiatłana Cichanouska: Jeden człowiek ukradł Białorusinom ich wybór

Opozycjonistka stwierdziła, że jej mąż został zatrzymany pod zarzutem czynu, którego nie popełnił, a służby specjalne podrzuciły mu pieniądze, aby go uciszyć i uniemożliwić mu start w wyborach prezydenckich.

- Propaganda robi z patriotów przestępców. Cała ta krzycząca niesprawiedliwość i bezprawie pokazuje nam, jak działa ten system, w którym wszystko kontroluje jeden człowiek. Jeden człowiek trzyma kraj w strachu już 26 lat. Jeden człowiek ukradł Białorusinom ich wybór - powiedziała Cichanouska o Alaksandrze Łukaszence

- Mój mąż, Siarhiej Cichanouski prosi, bym przekazała wam jego słowa. On i inni więźniowie polityczni siedzą. Prosi, abyście wy nie siedzieli. Żebyście nie siedzieli, ale robili wszystko, by żyć w kraju do życia - powiedziała przeciwniczka urzędującego prezydenta Białorusi, nawiązując do nazwy kanału "Strana dla żyźni" (pol. "Kraj do życia"), który prowadził Cichanouski. 

Zobacz wideo Brutalne starcia białoruskiej policji z protestującymi. Trwają strajki mieszkańców po sfałszowanych wyborach prezydenckich

Cichanouski chciał startować w wyborach prezydenckich. Zastąpiła go żona

Siarhiej Cichanouski to popularny białoruski bloger i YouTuber, który chciał wystartować w wyborach prezydenckich na Białorusi. Centralna Komisja Wyborcza Białorusi odmówiła jednak rejestracji jego komitetu wyborczego z powodu braku własnoręcznie podpisanego oświadczenia. Cichanouski nie mógł dostarczyć go w terminie, bo siedział w areszcie za "udział w niesankcjonowanym masowym przedsięwzięciu". Aby okazać solidarność z mężem, swój komitet zarejestrowała Swiatłana Cichanouska. Kiedy Cichanouski wyszedł na wolność i zbierał podpisy pod kandydaturą swojej żony w Grodnie, został zatrzymany. Od tego czasu wielokrotnie wsadzano go aresztu. 

 

Cichanouska wyrosła na najważniejszą konkurentkę Łukaszenki. Sterowana przez reżim Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że osiągnęła drugi wynik w wyborach prezydenckich (Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głósów, a Cichanouska 10,1 proc.). 11 sierpnia opozycjonistka wyjechała z kraju i udała się na Litwę. W poniedziałek 17 sierpnia zadeklarowała, że jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i stanąć na czele narodu.

Więcej o: