Rosyjski pisarz i komentator Dmitrij Bykow napisał wiersz, w którym na łamach "Nowej Gaziety" pyta "Czego ty jeszcze chcesz, utraciwszy wszystko Łuka?". Dalej rosyjski pisarz podkreśla, że Alaksander Łukaszenka w rozpaczy wzywa na pomoc Władimira Putina i prosi, aby ten wprowadził na Białoruś wojska. Bykow radzi białoruskiemu prezydentowi "rozpuść do domów swoje pułki… i uciekaj, póki możesz…".
Mińsk. Łukaszenka rozmawiał z Putinem o pomocy wojskowej. Potem płakał na wiecu poparcia>>>
Dziennik "Nowaja Gazieta" publikuje też reportaż, w którym zwraca uwagę, że "za obronę reżimu Aleksandra Łukaszenki odpowiedzialne są oddziały specjalne", które zastraszają przeciwników reżimu, grożąc im torturami i śmiercią. "Łukaszenka przegrał. Ludzie mu nie wybaczą zezwierzęcenia, tortur i poniżenia" - napisał na blogu Echa Moskwy dziennikarz Aleksandr Minikin. Rosyjski publicysta w obszernej analizie wydarzeń na Białorusi podkreśla, że są one "ważną lekcją dla Rosjan".
Z kolei innego zdania jest były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz. W wywiadzie dla agencji Reutera polityk przekonuje, że przy poparciu Kremla Alaksandr Łukaszenka wciąż może utrzymać się u władzy. Poza wsparciem od Putina, który jako pierwszy pogratulował mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich, Łukaszenka wciąż może liczyć na swoich wiernych współpracowników. "Przez 26 lat Alaksandr Łukaszenka wybierał bardzo posłusznych deputowanych i posłuszną armię. Wszystkich dobrze opłaca" - zauważa Szuszkiewicz.